[Intro: Mustang]
Eee robię sobie flex, eee robię sobie flex
Yeah, ya, ya, ya
[Zwrotka 1: Mustang]
Robisz z siebie marnego bohatera
Lecz bliski jesteś ewidentnego zera
Udajesz kogoś, kim wcale nie jesteś
Jednocześnie, docześnie, zmierzę cię jak najwcześniej
Masz dwie twarze, ja ci twoją prawdziwą pokażę
To co robisz, to nie mieści się w pale
Zmień się koleś, bo jesteś zwykłym śmieciem
Szukasz szczęścia, jak liter w alfabecie (w alfabecie)
Wygrać ten konkurs to jest bagatela
I nie, nie zgrywam tego bohatera
Konkurencja to jest dla mnie małe piwo
Które wlewam w siebie, jak w samochód paliwo, liwo, liwo
[Zwrotka 2: Pasde]
Moje mordy są na zawsze hasztag turyński całun
Apropos haszyszu to byłem przedwczoraj w Macu
Mam jabłko Adama i mnie wyjebało z raju
A w czasie wolnego czasu, strzelam sobie po Mirage'u
Olewam życie tylko jak polewam wódę
Nie wchodź allin jak nie jesteś Brunner
Każdy ma swoje Las Vegas
Mam kręgosłup moralny z gumy i nie chodzi tu o Durex
[Zwrotka 3: Quiet]
Wszyscy mi tu szepczą w ucho, "zrób to cicho Quiet"
Ja ich nie posłucham, nigdy się tego nie bałem
Będę do końca stulecia tu nawijał dalej
Przesłuchaj Plasterka, odjeb się od mojej małej
Wtedy nie wiedziałem co to syf, dziś to norma
Ziomek zrobił taki bit, sama się otwiera morda
Nie popylam po chodnikach w bielutkich Air Force'ach
Na imprezach tamci ludzie walą tą biel w nozdrza
[Outro: Quiet]
Wciągasz raz, wciągasz dwa, wciągasz trzy
Ja tu robię to co chcę, ty powtarzasz to co my
Jeden zgon, drugi zgon, flaszki trzy
Ja tu robię to co chcę i to kurwa koniec gry