Quiet XI
Mutyzm wybiórczy i fagofobia
[Zwrotka 1]
Mam mutyzm wybiórczy, no więc szkoda
Chciałaś ze mną tu pogadać ale brak mi słowa
Nie zaszepczę ci tu nawet, chowam to w umysłu rogach
Nigdy się już tu nie dowiesz dokąd zmierza moja droga
Moje myśli mnie wynoszą na piedestał
Mnie już moje myśli to jak schiza mocno skręca
Mam tu ustawione offline gdy dotykam społeczeństwa
Czemu pytasz jak jest u mnie skoro sama wiesz jak
Chciałem teraz mocno krzyknąć ale brak mi głosu
Chciałbym z tobą leżeć i dotykać twoich włosów
Czemu płaczesz skarbie, łzy już nie poprawią losu
Ta nadzieja już zniknęła, chciałbym szeptać "pomóż"
Nie wiem czemu już nie mogę mówić
Gdy leżę tu sam to spowiadam się jak głupi
Tańczę danse macabre, życia kurwa nie odkupisz
Chciałbym ją tu poznać a nie umiem gadać z ludźmi
[Refren]
Gdy się widzę tu z bogami to im mówię "siema"
Znasz kilku Wiktorów bo to jest jebana schizofrenia
Kiedyś biło serce teraz to go kurwa nie ma
Pamiętam jak zamienili mi je diabły na robienie spustoszenia
Nie pytaj mnie czemu już wybrałem taką drogę
Wyjebałem już tych ludzi, wyjebane co odpowiesz
Nie pierdol mi o opiniach, myślami odcinam głowę
Nie pytaj mnie czemu już wybrałem taką drogę
Wyjebałem już tych ludzi, wyjebane co odpowiesz
Nie pierdol mi o opiniach, myślami odcinam głowę
Kiedyś bylem na basenie, utonąłem, już nie mogę
[Zwrotka 2]
Mam też fagofobię więc nie łykam twojej gadki
Raz łykałem Xany ale to nie koniec prawdy
Lecz się jej nie dowiesz bo mam problem z innej bajki
Kazałem ci słuchać tekstu, to nie są zabawki
Przekazałem na tej płycie wszystko o czym nie wiedziałaś
Moje słowa są jak sztylet no bo prawda boli, mała
Ja tu jestem nieprzytomny, moje serce jest jak skała
Kiedy raz chciałem się zabić to mi inni bili brawa
Nie wiem jak się z tego wyrwać (ej)
Nie wiem jak od tego odejść
To na pewno nie jest łatwe
Dorwał mnie już życia złodziej
Kiedyś chciałem płakać ale i tak utonąłem
W mojej głowie jest ktoś inny no więc proszę pozwól odejść
Moje problemy lawina a ty jesteś tam na dole
Zasypie cię biały śnieg chociaż jesteś taka all-black
Kiedy dzieje się tu dziwnie to ja jestem tam na czele
Pierdolę tą ludzkość, pierdolę już także siebie
Jestem jak Chojnicki a z historii wiem niewiele
Chciałem kochać ludzi no i chciałem kochać ciebie
Ale moje diabły zapraszają na imprezę
Kiedy widzą dziwne rany które są na moim ciele
Kiedy patrzę w lustro widzę dwa oblicza mnie
Śpiewałem o tej psychozie kurwa już całe CD
[Refren]
Gdy się widzę tu z bogami to im mówię "siema"
Znasz kilku Wiktorów bo to jest jebana schizofrenia
Kiedyś biło serce teraz to go kurwa nie ma
Pamiętam jak zamienili mi je diabły na robienie spustoszenia
Nie pytaj mnie czemu już wybrałem taką drogę
Wyjebałem już tych ludzi, wyjebane co odpowiesz
Nie pierdol mi o opiniach, myślami odcinam głowę
Nie pytaj mnie czemu już wybrałem taką drogę
Wyjebałem już tych ludzi, wyjebane co odpowiesz
Nie pierdol mi o opiniach, myślami odcinam głowę
Kiedyś bylem na basenie, utonąłem, już nie mogę