[Zwrotka 1: Penx]
Chcieli mi podkładać kłody chyba
Obracam to w żarty typie, bo są dla mnie obcy
Mów mi kurwa Woody Alien, chcą mi poryć banie chłopcy i się każdy gubi frajer
Coś pierdoli że mu ciężko tu sens znaleźć
I że ciężko dźwignąć mu to wszystko
A na złomie wypierdala tony, a na ławce ksywa "Fakir"
Bo się kłuje dobrze
Chciał pożyczyć hajsy, ale już nie łoże
Te dzieci spod klosza, napromieniowane manierami
Tak niedojebane mają farta, że ziomale są łaskawi
Ciężko balans znaleźć, dragi nie są mocne bo to oni są za słabi
Nie ma nic za darmo, małe "L" ma w kloszu to znacznie
Kumasz czy nie bardzo? W budowaniu siebie jak mam doświadczenie
Spytaj kogoś, ci potwierdzi małe "i" to mury, którе chronią ich od śmieci
No i są szczęśliwi a ja chcę dosadnie
Jak chcesz możеsz szydzić, ja tak na poważnie
I się możesz zdziwić, dla mnie to normalne, dla mnie to normalne
Wie to każdy kto poznał mnie
Ja to nie ulica bo obrałem trochę inną drogę
To mi skumaj jakoś idzie (skumaj człowieku), a jak coś się stało byku to chętnie pomogę
Czasem mówią mi predator jak gole to głowę
Tak mi wypierdala kory bo, czuję się znienawidzony oh
Nie chcę grać ikony i to nie przez brak renomy coo?
To linie są dla wtajemniczonych w sport
Ja ciężko pracuję na to wszystko, nie pierdolę, że mnie nie docenia nikt
No bo znam tu swoją wartość
Pierdole przeceniać swoją przyszłość, sobie nie odbieram nic
Taka prawda no bo w coś typie pyknie jak ma pyknąć
Pieniądz rodzi przyjaźń, choć się mogę mylić wybacz
Ja nie płacę ziomkom aby byli w klipach
Jeśli płacisz ziomkom po to żeby byli w klipach
To za pożyczenie hajsu też ci krzykną jakby była lipa
[Zwrotka 2: Kara]
Mam dziwną potrzebę żeby rozpierdalać wersem to
Ja kładę dobre zwroty to, te cioty robią mi za tło
Popełniasz duży błąd jak chciałbyś mi odebrać to
To odbiorę ci pasję bo się złamiesz szmato pod presją
Mam dużo mocy mniemam że mocno pierdolnie to
Kim jesteś by mi mówić co jest dobre, zamieniam to w zło
Te wasze niby mocne charaktery to dajcie na złom
A za hajs kurwa puste głupie ściery kupcie sobie tron
Chciałam podać dłonie ci a masz zajęte ręce od liczenia mojej pengi
Dziś to kurwo szybko giń za to
I tak bez beki, choć dzisiaj to już mnie śmieszą kiepy
Na bani mętliki takie że już widzę rakiety
A ty co widzisz jak patrzysz do lustra śmieciu worek
Się pakuj do niego szybko, nie ma czasu śmieciu w porę
Ja zmieniam stronę na dobrą i mi dobrze typie tak
Wersy mam tak mocne, że uważaj bo połamią kark
Chcieli mnie obrażać ale pizdo ci brakuje jaj
Jak ja to naparzam to uważaj, bo to chory vibe
Szukają atencji dziwki, nawet ich nie zauważam
Ale frajerstwo to mają wypisane na twarzach
Wychodzą na plecach kogoś na górę i cieszą mordy
Sam byś chuja zrobił typie bo sam się czujesz bezbronny
Z góry już spadają bomby módl się bo to będzie dramat
Ten, który oszukał kiedyś to będzie moja ofiara
No co ty na to? Toczysz wojnę sam ze sobą inni są za słabi na to
Stoczę wojnę atomową, wskoczę w duży pożar za to jak jesteś dobrą osobą
Dobrze, że tu dalej jesteś bo za ciebie ręczę głową
Ja nawet oddaję serce razem z gadką osiedlową
Honor dostajesz w prezencie
Jak liczysz czyny nie słowo
Gadali, że dobrze będzie, że se zaczniemy na nowo
Nową to mam głowę jak was kurwy nie ma przy obok