DJ Premier
Breakin’ Borders
Nowy York, czwarta rano
GP, Brooklyn, Jeżyce
Richmond, Queens, Naramowice
Hej, break a borders man!

[Zwrotka 1]
Nie za kasą i seksem chociaż żyję w wielkim mieście
Mam otwarty umysł o tym się dzisiaj dowiedzcie
(Że) Możliwości sporo nawet wstecz pamiętam lekcje
W czasach życia na kresce hołd oddaje dziś mej C
W kulturowym tyglu w wielkim świecie przeciw wojnie
Choć często niespokojne sytuacje czy to pojmiesz?
Pokazuje w jaki sposób można co chce się osiągnąć
Na kolejny level wspiąć się znaczy poziom
To ziom znaczy to, że możesz wszystko
Jak na czwórce Decks'a wiem odrobię pierwszy milion
Bo mam mentalność inną, dusza wojownicza sprawia
Że buduję i naprawiam gdy spierdolę sprawę, działam
Gdy grób z bananem badam ja i SLU ponownie
Bez błędnych obsunięć jestem pewien nie do mnie
Pieprzyć te kamery, te kariery chcę mieć wiedzę
Chcesz bierz profity, jesteś próżny, się przejedziesz
Żaden filozof, zwykły czubek co ma zapał
Nie czas umrzeć na zawał, nerwowego życia nadmiar
Bierność to banał, ja wybieram szereg działań
Podejmuję każde z wyzwań, więcej robię niż gadam
Swej miłości od brata od siostry każda strata
Boli tak mocno jak z kuszy przebita klata
Bo miłość to ból tak jak nawijał Ja Rule, ta
Nie będę żul, bo nawet gdy w rapie król
Potrzebuję tego życia, tego nie chcę dziś kreować
Własny świat reprezentować, pełen dumnych postaw, zobacz
Posłuchaj, słyszysz? będziesz miał co komentować
Pokonuję bariery, których tak się boisz pognać
Zdążyłeś mnie poznać, do bólu szczery jak zawsze
Pragnę być wolnym, kochanym i wiem, że stać mnie
Na życie, które jeszcze będzie cudne
Zacznę podejmować wysiłki, przez to będzie kozackie
Nie kurewskie, lecz piękne nikt nie skminił refrenu
Tendencje do narzekań tak wielu obywatelów
Wyjeżdżają za chlebem by uzyskać marny status
Bycia w Polsce jednym z tych statystycznych szaraków
Na Jeżycach syf nie inaczej na Brooklinie
Takie same możliwości? Dla mnie? czyżby? niech rozkminię
To jest o łamaniu granic kawałek, ucz się pilnie
Świat należy do nas, nie do ludzkich pomyłek
Chwytaj dzień brat, znajdź tu na życie chwile
Nie jak systemowy robot, nie poczujesz, że żyjesz
Wiem trzeba zapierdalać, lecz uważam to nie wszystko
By coś ci w życiu wyszło, walcz, zdobądź godną przyszłość
Traktowany marginalnie mam być zbędny, czuć się nikim?
Dla mnie nie możliwa taka sytuacja Rych jak wiking
Chce stanowić przykład, że wciąż można walczyć, wierzysz
Żądny nowych wyzwań czas by siły sprzymierzyć
[Refren]
Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce, nadal bądź duchowo mocny

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]