[Hook: Angelo x2]
Owoce śnią mi się codziennie
Gdzie jest mój kwit? Gdzie, gdzie jest mój kwit?
Ściana goni ścianę, ile znowu przejebałem?
Gdzie jest mój kwit? Gdzie, gdzie jest mój kwit?
[Verse 1: Angelo]
Wchodzę do Heńka dziś, przybijają grabę mi
Jak wrzucę piątkę to może coś sypnie mi
Może coś wygram i spłacę ten jebany dług
Który ciągnie się od momentu kiedy pierwszy raz wpadłem tu łup łup!
Buko przebija stale, znam to doskonale
Biznes kręci się 24 na dobę dalej
Dookoła wciąż te same twarze, przepite mordy ło
Unosi się zapach goudy (co?) dym w płuca wali ziom
I jak Bill Gates ciągle ten hajs tutaj robimy
Z bitem wjeżdżam na maszyny, potrzebuje adrenaliny
Czarna-czerwona, czarna-czerwona dzisiaj spaliła to
Jebać ją, odkuję się jutro, albo ktoś pożyczy sos
Słyszę znajomy głos, wszystkie dobre mordy tu są
Nie dam rady ich wymienić zrobił się za duży tłok
Gospodarz drze japę, żeby wypierdalać stąd
Strzał za pake, trzy korony, rozjebałem bank nie znam słowa stop
[Hook x2]
[Verse 2: Angelo]
Znowu cygany z całą rodziną tu wjechały grać
More zarzuć piątką, dam mu pake niech ma
Cały czas wszystkie szmaty zajęte, idę już
I tak nie jestem do przodu ale wbijam w to chuj
Kartka wypisana, zgłaszam się po kasę z rana
Ta znajoma bania szuka szczęścia, ale nie ogarnia
Najebany żul gra, może na nieświadomce mu da
Zajebie hajs i tak nie kontaktuje, więc patrz
Tak się żyje tutaj, ZDR się słucha
Każdy myśli o kolejnych ruchach, liczy się tylko utarg
Co chwilę przyjeżdżają baty, rzucają hajs taty
Albo sami starzy chcą postrzelać, spisują tylko straty
Spotkasz tutaj naprawdę różnorodnych typów
Niektórych nie chiałbyś widzieć nigdy w życiu
Przekręceni chodzą z kosą, możesz dostać w cipe
Są też tacy, którzy stracili wszystko, nawet rodzinę
[Hook]
Sam to przyznaj od kołyski aż po grób
Mamy zmysł do picia wódki i do rozkminiania stów
Każdy kombinuje tu, większość kończy jednak źle
Jak masz łeb na karku i nie chcesz zgnić poradzisz sobie wiesz?
Czasem w życiu jak na planszy możesz trafić luz
Rzadko kiedy wpada szóstka, właśnie w tym tkwi klucz
Jesteś już adeptem maszyn, całą pensję topisz w nich
Lombard twoim partnerem, całą noc o tym śnisz
Żeby wjechać i pocisnąć na max stawce na lajcie
Nie myśleć o kredycie, ustawić pozycję na zawsze
Każdy mówi, że to zło, wszyscy kumają tylko problem w tym
Nie zauważysz, a będziesz ujebany po uszy w mig
Drobne brzęczą ci w kieszeni, chcesz szybko pozbyć się ich
Wchodzisz tam rano, wychodzisz w nocy - było git
Doskonale o tym wiem, więc rzucam tylko zeta
Może duchy jakoś zwariują i wyplują mi Mercedesa
[Hook x2]