Karian
Daj się karnąć
[Zwrotka 1]
Wjeżdżamy dumnie, z koralikami na szprychach z bandą
W bramach szprychy w koralikach dają chłopcom kiss
Mój kamrat kijem do nauki jazdy dostawał manto
Do dziś pamiętam potworne wrzaski zza jego drzwi
Wojtek miał świętą rację, by uważać na parkiet
Łatwo jest chwycić kraksy, gdy bez trzymanki gnasz
Barbie gubiące grację, Action Many po lajnie
Na torze pustych pragnień przejadą się nie raz

[Refren]
Ćwiara na karku może by wypadało grzeczniej
Nie chcę czuć plastrów, gdy znów odbezpieczę zawleczkę
Lepiej zaparkuj, gdy lecisz mocno bokiem
Wiec, że rozkłady jazdy często są zbyt niebezpieczne
Ćwiara na karku może by wypadało grzeczniej
Nie chcę czuć plastrów, gdy znów odbezpieczę zawleczkę
Lepiej zaparkuj, gdy lecisz mocno bokiem
Wiec, że rozkłady jazdy często są zbyt niebezpieczne

[Zwrotka 2]
Uczę się me rączki trzymać w ryzach
Gdy pseudo dzikus kursuje damkom, przynosząc przypał
Znów czuję się jak tarcza na rzepy, kiedy się zbliża
Ja pragnę tylko przemierzać dywan cały w ulicach
Więc w głowie gra mi wrum, wrum, wrum, wrum, wrum
Przemieszczam się przez bezpłciowy tłum
Na fali doznań plum, plum, plum, plum, plum
Zaciskam zęby głodny wrażeń stu, stu, stu
[Refren]
Ćwiara na karku może by wypadało grzeczniej
Nie chcę czuć plastrów, gdy znów odbezpieczę zawleczkę
Lepiej zaparkuj, gdy lecisz mocno bokiem
Wiec, że rozkłady jazdy często są zbyt niebezpieczne
Ćwiara na karku może by wypadało grzeczniej
Nie chcę czuć plastrów, gdy znów odbezpieczę zawleczkę
Lepiej zaparkuj, gdy lecisz mocno bokiem
Wiec, że rozkłady jazdy często są zbyt niebezpieczne
Ćwiara na karku może by wypadało grzeczniej
Nie chcę czuć plastrów, gdy znów odbezpieczę zawleczkę
Lepiej zaparkuj, gdy lecisz mocno bokiem
Wiec, że rozkłady jazdy często są zbyt niebezpieczne