Karian
Ghostek
[Zwrotka 1]
Nawiedzę kolejną damę, która stąd wyszła
Przeciągnę strunę świadomie, byle na nerwach grać
Póki mam resztki tej złości, lepiej skorzystam
Jedyna szansa, by pozbyć się zmarnowanych szans
Mój punkt widzenia prowadzi do punktu wyjścia
Odbywam długie spacery pomiędzy Ty, a ja
Jeszcze tu wrócę, na razie trzeba stąd pryskać
Złowrogie widma zbyt dobrze znają mój każdy cal
Na razie, ważą się losy, just wait
Narażę Ciebie na kilo zmartwień
Przy barze, znów czeka kolej na mnie
Będę przykładnym pasażerem, lepiej zapnę pas
Pejzaże lubią być niewyraźne
Tym razem na wszystko ręką machnę
Trzy razy do lustra powiem: "masz mnie"
Poproszę Krwawą Mary dla mnie i dla pani raz

[Refren]
Możesz mi wytłumaczyć, co to kondolencje
Cisnę dwie paki, gdzieś na życiowym zakręcie
Napawam strachem, niepokojem i czymś więcej
Byłem tym ghostkiem, który minął Ciebie we mgle
Możesz mi wytłumaczyć, co to kondolencje
Cisnę dwie paki, gdzieś na życiowym zakręcie
Napawam strachem, niepokojem i czymś więcej
Byłem tym ghostkiem, który minął Ciebie we mgle
[Zwrotka 2]
Leżę na łóżku zniszczony, pomocne dłonie to szpony
W tle dialogi z Toy Story, Ty druha we mnie masz
Pod presją stwarzam pozory, jak fałszywe ancymony
Wolące wagsy od szkoły, często milczenie od braw
Noszę podarte customy, jakbym się urwał z niewoli
Pragnę wolności na tony lub Ciebie choć jeden gram
Koszmarny Karol ma pomysł, nawiedzę własne demony
Z uśmiechem powiem: "no sorry", zajęte miejsce, pierwszy byłem ja
Nie chciałbym być niemiły, choć przy Tobie warto
Prędzej wyzionę ducha, niż podniosę na nim się
Albo po prostu splunę z ponurą pogardą
Założę białe prześcieradło wypatrując Cię
Znam się na błędach, proszę, daruj mi dyktando
Spartaczę tę bitwę jak trzystu i znów będzie źle
Po zmroku snuję się jak tajemniczy fantom
Potrzebujący korków z dostosowywania się

[Refren]
Możesz mi wytłumaczyć, co to kondolencje
Cisnę dwie paki, gdzieś na życiowym zakręcie
Napawam strachem, niepokojem i czymś więcej
Byłem tym ghostkiem, który minął Ciebie we mgle
Możesz mi wytłumaczyć, co to kondolencje
Cisnę dwie paki, gdzieś na życiowym zakręcie
Napawam strachem, niepokojem i czymś więcej
Byłem tym ghostkiem, który minął Ciebie we mgle