Janusz Walczuk
Chemia (skit)
[Intro]
Yo, bluza uje— [mamrotanie]
Yo, bluza ujebana winem, pararara, pararara
Raz, raz, raz

[Zwrotka]
Bluza ujebana winem, wory pod oczami
Tylko po to, żeby parę godzin być tak zakochani
Znowu wziąłem narkotyki a przecież tego nie robię
Gram w tobie, winda między piętrami i splecione dłonie
Za tę buzię to bym oddał milion, przynajmniej winko
Nawet nieotwarte, przejmujemy wannę
Miałem tego nie pisać, nie robić, ale znów samo wyszło
Mamy dziś wspólne łóżko, od jutra osobną przyszłość, myszko
Szukamy mocnych bodźców
Ty znów nie mówisz "czekaj", ty znowu mówisz "chodź już"
Młoda wiem gdzie Cię chwycić, wiem gdzie Cię dotknąć
Wiem gdzie położyć usta, wiem kiedy delikatnie, kiedy mocno
Dolewam wódy do szklanki, ty się zaciągasz gibonem
Pofruwamy młoda se po chmurach, moment, nie mów
Niepotrzebnie, jeśli chcesz to użyj krzyku
Jakoś wcale mnie nie cieszy, to że z żadnym tak nie miałaś, promyku