Janusz Walczuk
Part 1: Showbiznes skit
[Janusz Walczuk]
Ja, gdy wszedłem do showbiznesu, na początku ten poprzedni rok to było takie przetarcie, bo wchodzę, jest fajnie, wiesz wszyscy "Wow Janusz, super, ekstra, jesteś tym "Janusz Walczuk to twój nowy idol"", wywiad z Magdą Mołek, yyy, różne rzeczy wokół, które się wydarzyły, wielkie festiwale, ludzie mnie kochają, super, yyy, bardzo fajna atmosfera i tak dalej, a w tym roku to było takie "Ok, wybawiłeś się, to witamy w prawdziwym życiu" yyy...

[Sworo]
Uderzyła Ci sodówa do głowy? To znaczy poczułeś ją przynajmniej w pewnym momencie?

[Janusz Walczuk]
Mmm, wydaje mi się, że największa sodówa uderzyła mi do głowy rok temu w listopadzie, bo wtedy miałem takie poczucie, że praktycznie nie ma rzeczy niemożliwych dla mnie i robiłem co mi się podoba po prostu. Przez listopad, 4 dni z każdego tygodnia, tydzień ma 7, to 4 dni poświęcałem na melanż, 4