[Refren: Verde]
Unosi się ta lawenda, czuję w Tobie herbal
Dziwna ta piosenka, taka hybryda jak tesla
Nie chcę żebyś źle mnie kojarzył tak jak Cyberpunk
Ale jak mnie spotkasz to zapraszam na pakieta
Ciągle wyję tak jak osiedlowa dyskoteka
Jeśli tu przychodzisz to na stówę jeszcze nie znasz mnie
Bo lecę ciągle na przeróżnistych patentach
Jak w lawendowym śnie
[Zwrotka 1: T33ROS]
Wiem, że to niezdrowe tak w sobie coś trzymać jak głowię tak długo jak ja
I czemu tak czuję czasami, że jadę jak leh czy lecę jak mac
Alan Walts, błądzę jak Alan Wake
Światło prowadzi mnie, a ja w nim spalam się
Kończy się bieg luz mam [?] zmieniam w stronę lustra gdzie
Zegary kręcące odwrotnie jak jointy palimy od końca gasimy początki
To, nawet nie jest najlepsze, przywodzisz mi na myśl kogoś tym świetle
Mam sny, w których śnię, że we śnie [?] jestem ten w którym właśnie jestem
Ktoś jeszcze przy-przy-przytrzyma mnie tu mnie, więcej je
Chłód - czuję już dziś, stale, nie chcę niczego na stale
Czasem wydaje się niezrozumiałe, dlaczego czas nie ma znaczenia czy czasu na znaczenie nie ma na nadanie mu go
Sorry o wzory tak pytam z przyzwyczajenia juz co, do nory na skoki ja z koryta dam
Dlatego no chyba, że ego co miałem pozbyłem się i go z powrotem dostałem tam mam
Najpiękniejsze w świecie, to co można zrobić wspólnie, jara mnie tylko śmierć, nie chcę abyś ze mną
[Refren: Verde]
Unosi się ta lawenda, czuję w Tobie herbal
Dziwna ta piosenka, taka hybryda jak tesla
Nie chcę żebyś źle mnie kojarzył tak jak Cyberpunk
Ale jak mnie spotkasz to zapraszam na pakieta
Ciągle wyję tak jak osiedlowa dyskoteka
Jeśli tu przychodzisz to na stówę jeszcze nie znasz mnie
Bo lecę ciągle na przeróżnistych patentach
Jak w lawendowym śnie
[Zwrotka 2: Skinny]
Mój grób będzie pachnieć lawendami
Bo dzieciństwo spędziłem w lawendowym mieście
Smutna melodia grała w uszach byłem bardzo mały
Już nie chce jak snorlax spędzać całych dni we śnie
Jeśli mi odjebie, proszę skarbie strzel mi w czoło
Chociaż ciągle wierzę, że idę właściwą drogą
Tylko ten świat jest dziwny, biorę dawkę dopaminy
Gapiąc się w kolorowe ekrany co noc
Jedno słowo a wsypię do bębna czarny proch
Tym głupkom serce bije jedynie po łatwy sos
I gotowi są życie, jak facet na barki wziąć
Nic nie kończy się na wieńcach chcę gotów być na każdy sąd
Na każdy rok i co po nim
Stare ziomy dziś myślą że jestem chory
Mam popierdolony lot, choć serce dalej boli
Codziennie tracę głos, żeby nie stracić głowy
[Refren: Verde]
Unosi się ta lawenda, czuję w Tobie herbal
Dziwna ta piosenka, taka hybryda jak tesla
Nie chcę żebyś źle mnie kojarzył tak jak Cyberpunk
Ale jak mnie spotkasz to zapraszam na pakieta
Ciągle wyję tak jak osiedlowa dyskoteka
Jeśli tu przychodzisz to na stówę jeszcze nie znasz mnie
Bo lecę ciągle na przeróżnistych patentach
Jak w lawendowym śnie