Stephen Marley
#Hot16Challenge
[Intro]
Wiem, wiem, zaraz zniszczę ten bit
Ale co mam zrobić, skoro on jest taki piękny?
Aż szkoda że nie palę...

[Zwrotka 1]
Jarałem z lufki, jarałem bonie
Jarałem za lubosem i na peronie
Jaranie i moje dłonie, jak rzep przy ogonie
Jak chleb, a nawet ważniejsze niż śniadanie
Myk na mieszkanie, bongo za bongiem
Rurę grzałem, nie ujarasz mnie jointem
Aż rozbolał mnie żołądek
Ale najlepsza klepa na czczo
Temat rzeka, ciężka powieka
Życie bace podporządkowane
Nie miałeś THC, to spierdalałem
I co, nie uzależnia? Pierdolenie!
Będzie gadał tak tylko ten, co tłumi sumienie
Albo ten co zaczyna, jara po machu z kija
Wiesz co ci mówi zjarus po fachu? "Zamknij ryja"

[Refren]
Odpuść towar, odpuść browar, skoro trudno
Wypić jeden... Wypić jeden
Nie będziesz żałować, ziom, sam zobacz
Jaka zajawka iść przed siebie, iść przed siebie
Odpuść towar, odpuść browar, skoro trudno
Wypić jeden... wypić jeden
Nie będziesz żałować, ziom, sam zobacz
Jaka zajawka iść przed siebie, iść przed siebie
Uwierz... Uwierz w siebie!
Odpuść towar, odpuść browar, skoro trudno
Iść przed siebie... Iść przed siebie
Nie będziesz żałować, ziom, sam zobacz
Jaka zajawka... Bóg jest jeden! Bóg jest jeden