Karol Krupiak
między ziemią a piekłem
[Intro]
Ej, ej
[Zwrotka 1]
Lecimy przed siebie, nie słucha nas Pan Bóg
Rzadziej chodzę, ale częściej otwieram drzwi banku
W horyzoncie wspomnień zakopię nadzieję
Ostatnie momenty, gdy widziałem, jak się śmieje
I tak kolejne nocy, zanim znowu się stoczy
Patrzę na blade powieki, a potem czerwone oczy
Jak to się kurwa potoczy? Dokąd tak powoli kroczy?
Odwiedza bary i squoty, kiedy maluje kłopoty
Wtrąca do kieszeni swe dwa grosze
Ja mówię: "przyjdź, no proszę", ja mówię: "przyjdź, no proszę"
Zadymiłem pokój mocniej, niż mój umysł
Wtedy łatwiej się naciąga jej reguły z gumy
Moja Sara Lin odeszła tak daleko
Tak, jak wielu ojców wyszło po fajki i mleko
Niby Pałac Kultury, piszę kolejne albumy
Trochę brakuje kultury, nad światem tak czarne chmury, ej
[Refren]
Zabiorę Cię w miejsce, gdzie nikt
Nie wiedział czy naprawdę śni
Zabiorę ze świata, gdzie Ty
Słyszałaś pukanie do drzwi
Pokażę krainę, gdzie łzy
Nie znaczą już naprawdę nic
Zakryję krainę, gdzie my
To tylko, tylko sny, sny, tylko, tylko sny, sny
[Zwrotka 2]
Zamrozimy piekło, ale wcześniej wódkę
Przez nią i przeze mnie tu lucyfer chodzi w kurtce
Nie poznaję ludzi, a nie chodzą w burce
Byłem tu ostatnio, został mój podpis na furtce
Wielu poznało to miejsce, ja poznaję znowu
Tylko tym razem zmieniło się w Krainę Lodu
Ona mówi, że tu nic się nie zmienia
Nic się nie zmienia, ni-ni-nic się nie zmienia
W jednym kręgu słyszę wrzaski i oklaski
Inni jak umarli, tak im pozostały maski
Ja wdycham opary, jakbym przechodził przez miasto
Patrzę na krater, miewam wizje jak na Patmos
W miejscu, gdzie jej dom, nagle zrobiło się pusto
Obrazy upadku, przed oczami czarne lustro
A na końcu drogi pojawia się czarna postać
Delikatny zarys, który krzyczy, żebym został
Co było pode mną, nagle zamienia się w granit
Moment, w którym ziemia to już tylko surrealizm
Gdy czerwone niebo zabiera mi dziary
Na nowo się rodzę, by tworzyć stare koszmary
A ciemny charakter wkłada dłoń do mego serca
Homilista zły śpiewa do mnie: "ej, bluźnierca"
W ciemności kaptura dostrzegam oczy niebieskie
Ziemia się rozdarła, chyba nie będzie nic więcej (nie będzie nic więcej)