[Zwrotka 1]
Mam mapę huncwotów
I widzę, że nie dotrzymujesz mi kroku
Chcesz być czarodziejem
To magii używaj nie tylko do rosołu
Kozak wejście jak Jurko Bohun
Sam to piszę, nie używam botów
Mam zaufanie do gryfonów
Jak na dolnej linii AD Carry do Supportów
Avada Kedavra
Ucięte Butelki
Walone wiadra
Lewym pasem lecę jak Jordi Alba
Widzę przez ekran #szklana pułapka
Chodzę w Air Maxach
Przygody jak Mad Max
Tylko zimą zjeżdżam na sankach
Nawija wariacik z dużego miasta
U mnie ciągle góra i dół, skakanka
Nie jestem Wukong i ludzi nie kręce
Jadę focusem a leci AMG
Bez matury zrobiłem magisterkę
Dzieliłbym działki jakbym skończył geodezję
Twój ziomal drwal
Bo zajebał belkę
Pierdoli jakby robił na Call Center
Na tym morzu to czuje się jak surfer
I w sumie to przeleciałbym nawet deskę
[Refren]
Ja mam zryty łeb
Emocje zdradzę, bo nie wiem co to poker face
Mój plan wykonuje od a do z
Powiew świeżości jak Winter Fresh
Ja nie zamierzam lecieć w dół
Zamówiłem private jet
Śmieją się ze mnie, bo chce być the best
Ale ani mru mru, to osiedlowy skecz
[Zwrotka 2]
Z bani wbicie do mainstream'u
Jak murarz postawiłem nowe cele
Moją ksywę kojarzą z rapem
Wciągam litery nosem, nie zmienię na Zelmer
Od miesięcy mają na mnie oko
Ja w mojej kuźni pracuje jak cyklop
Bragga czy Real Talk
Wóda czy winko
Doszedłem tutaj sam #Fred Flinstone
Moim ludziom podaje łapę
Może będę legendą jak Beckenbauer
My chodzimy stadem, mam swoją watahę
Nocami to kreślę bo z nieba nie kapie
Głupich wersów jestem katem
Chcę trójkąty na kwadracie
Sterować śmigłem w twojej komnacie
Tworzę własną historię jak babcia Puckett
Nie mam metki, a wysoką cenę
Znak zodiaku panna
Oddałbym jej serce
Eliksir podali mi ludzie na mieście
To cola z Danielsem a nie płynne szczęście
Na geografii to jadłem kanapki
Ale dawno znalazłem swoje miejsce
Będą spory czy jestem dobrym MC
Tak samo jakiego koloru jest Manchester
[Refren]
Ja mam zryty łeb
Emocje zdradzę, bo nie wiem co to poker face
Mój plan wykonuje od A do Z
Powiew świeżości jak Winter Fresh
Ja nie zamierzam lecieć w dół
Zamówiłem private jet
Śmieją się ze mnie, bo chce być the best
Ale ani mru mru, to osiedlowy skecz