Sarny znów zjadły kwiaty na grobie tacie
Teraz gdzieś leżą nażarte na mchu i nie wiedzą nawet, że kiedyś będą też martwe
No i fajnie
Czasem myślę, że powinnam była wszystko zrobić inaczej totalnie
Mówić inaczej, wyglądać inaczej, chodzić inaczej
I wtedy byłoby inaczej
A czasem idę w zaparte i wszystko mi jedno
Jestem jak drewno, wygasłe ognisko
Jak skała srająca na wszystko
Leżę obok ciebie nażarta
Nie wiem nawet żywa czy martwa
Czas się przeze mnie przetacza
Jest mi wszystko jedno totalnie
Jestem niemowlęciem i samcem
Jestem gigantem, karłem
Jestem mną i tobą
Kobietą - wodą
Ogniem, burzą, perłą na dnie