Żyto/Noon
Mewa
[Zwrotka 1]
Kiedyś nie wiedziałem, że marzenia służą do spełniania
Kiedyś myślałem, że to życie jest proste tak jak - drut
Przechodzę przez ten płot out szrot
Wcześniej waliłem z wódka sok, waliłem główką go
Waliliśmy stówką, ziomek podjechał trójką, z inna stówką
Weź połóż to na biurko, będziemy się uczyć uuuh heee
Jak w mieście się otwiera drzwi bez żadnych kluczy
Niech rap do miasta wróci, między te bloki
Parę lat wstecz, do poprzedniej epoki
Siedziałem na ławce patrzyłem na obłoki
W weekend w klubie obłapiały mnie wywłoki
Jak ktoś miał loki, golił je maszynką
I głowę już miał łysą, piliśmy taniе winko
Bułki były z szynką nie kurwa z bakłażanem
Nie zabiеraj się za rap, jak jesteś bażantem
Wchodzę do koleżki, patrze co jest na stanie
Ty myślisz, że jesteś ten, ale ja nie jestem tamten

[Refren]
Aha, czekałem na mannę z nieba
W tym czasie wiatr kieckę pannie podwiewa
Bloki dookoła, chociaż bym wolał drzewa
Ktoś woła wywłoki, przyleciała mewa
Aha, czekałem na mannę z nieba
W tym czasie wiatr kieckę pannie podwiewa
Bloki dookoła, chociaż bym wolał drzewa
Ktoś woła wywłoki, przyleciała mewa
Aha
[Zwrotka 2]
Mała słuchaj, tak zawsze chciałem zacząć tekst
He, ale krępowałem się
Jakiś zjeb zajął moje miejsce w tym busie
A ja stać dalej muszę w tym zajebanym ZUSie
To ja cię teraz kuszę, tego spróbuj
Nikt tu kurwa nie obiecuje cudów
Swoje sobie buduj, nie zawsze bez trudu
Masz tu parę rad, oczyścić ręce z brudu
Minęło parę lat, od tej farsy zwanej rap
Żadnej forsy raz, po chuj mi respekt wasz
Żadnego fejmu dwa, tak dobrze mnie znasz
Ja lubię rap z miast, od nas dla nas
Mały zasięg ma mój maszt
Sygnał nie dotarł, gdzie drze ryj hołota
Nie wiedzą o kłopotach, wierzą mimo, że głupota
Jak można tak, jebać policję, jebać PiS, jebać rap

[Refren]
Aha, czekałem na mannę z nieba
W tym czasie wiatr kieckę pannie podwiewa
Bloki dookoła, chociaż bym wolał drzewa
Ktoś woła wywłoki, przyleciała mewa
Aha, czekałem na mannę z nieba
W tym czasie wiatr kieckę pannie podwiewa
Bloki dookoła, chociaż bym wolał drzewa
Ktoś woła wywłoki, przyleciała mewa
Aha
Aha