Francuz Mordo
PUK PUK
Po mieście koło, nogi mnie bolą
Puk, puk, Święty Mikołaj
Dostał promocje, zamówił trzy
Mój ulubiony narkoman (170, eyy)
Mój ulubiony narkoman
Palce mam gorzkie, a na nich mąka
Bo pękła bombka
Trzeba od nowa pakować

Po mieście koło, nogi mnie bolą
Puk, puk, Święty Mikołaj
Dostał promocje, zamówił trzy
Mój ulubiony narkoman (170, eyy)
Mój ulubiony narkoman
Palce mam gorzkie, a na nich mąka
Bo pękła bombka
Trzeba od nowa pakować

Prezent na święta, to dla klienta, pod choinkę dostaniesz
Ona napięta, do tego tępa
Nic więcej niż finish na twarz
Finish na twarz, wszystko na raz
Szybko przede mną klęka
Une fois que j’la casse, faut que j’me casse
Bo mam następnego klienta
Wow, co to za zapach
W czterech siedzimy i cztery gibony
Wow, co to za oszust
Il voulait carna, to został zmielony (hmmm)
Kotek nie mam dla ciebie kwiatów
Zamiast to topy w cali pack’u
Bierz do mordy, to w płaszczu francuz

Po miеście koło, nogi mnie bolą
Puk, puk, Święty Mikołaj
Dostał promocje, zamówił trzy
Mój ulubiony narkoman (170, еyy)
Mój ulubiony narkoman
Palce mam gorzkie, a na nich mąka
Bo pękła bombka
Trzeba od nowa pakować

Po mieście koło, nogi mnie bolą
Puk, puk, Święty Mikołaj
Dostał promocje, zamówił trzy
Mój ulubiony narkoman (170, eyy)
Mój ulubiony narkoman
Palce mam gorzkie, a na nich mąka
Bo pękła bombka
Trzeba od nowa pakować
Dres i na nogach klapki
A i tak dziś kończę z Catherine (naaajak)
Skaczę góra dół dupą
Nie potrzebuje skakanki
Halloween kiedyś na ośce
W saszetce mamy zabawki
Się upił i dostał czkawki
Nie Simba tylko Bambi

Samedi, spotkanie z barbie
Ale najpierw muszę podrzucić candy
Na zawsze podziemny klimat
Na zawsze te same barwy
Miałem więcej sosu przed rapem
Twój raper to tylko artysta
Twój chłoptaś to żaden gangsta
Na klipach jedynie statysta

Blok przynosi sos, ale blok przynosi kłopoty
W czwartek, piątek i sobotę są najlepsze obroty
Blok przynosi sos, ale blok przynosi kłopoty
W czwartek, piątek i sobotę są najlepsze obroty

Po mieście koło, nogi mnie bolą
Puk, puk, Święty Mikołaj
Dostał promocje, zamówił trzy
Mój ulubiony narkoman (170, eyy)
Mój ulubiony narkoman
Palce mam gorzkie, a na nich mąka
Bo pękła bombka
Trzeba od nowa pakować
Po mieście koło, nogi mnie bolą
Puk, puk, Święty Mikołaj
Dostał promocje, zamówił trzy
Mój ulubiony narkoman (170, eyy)
Mój ulubiony narkoman
Palce mam gorzkie, a na nich mąka
Bo pękła bombka
Trzeba od nowa pakować