Ofelia (POL)
Dawno
Dawno tu nie było cię
Możesz wpadać jeśli chcesz
Bez pukania, zbędnych słów
Proszę, dzisiaj zaskocz mnie
Nie masz dłoni, oczu, nóg
Bezcielesny dajesz raj
W metaforach chowasz się
Do dziesięciu liczę - start

Szukałam
Dzisiaj w domu na podwórkach, lasach, tam, no wiesz
Nie mogę
Dłużej chodzić, bo pomysłów na kryjówki brak
Nie graj ze mną dłużej już
Bo nie wrócę szukać tu

Znajdziesz i tak
Wołaj, nie szukaj
Przychodzę tu
Jestem twoja już

Tak cię wołam w noc i w dzień
Krzyczę twoje imię, ej!
Nie ignoruj, proszę, mnie
Nie chcę czekać dłużej, nie
Ja przecież muszę trzymać cię za rękę, kiedy idę tam
Zamykam oczy, ty prowadzisz mnie
Jak zawsze, cel mój znasz
Sny na jawie, że tu jest
Sklejam bez niej ten średni wiersz
Jak na imię masz, nie wiem
Gdzie cię szukać, mówisz, mam nie wiedzieć
Dużo pytań nie wiem
Nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem
O czym pisać, nie wiem
Co chcę mówić, nie wiem
Bez ciebie nie wiem
Nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem
Nie wiem! Nie wiem! Nie wiem! Nie wiem!

Dawno tu nie było cię
Możesz wpadać jeśli chcesz
Bez pukania, zbędnych słów
Proszę, dzisiaj zaskocz mnie