[Zwrotka 1]
Sen to kuzyn śmierci, więc się bujam blady jak trup
Każdy żul tutaj myśli, że się bawi jak król
Trzy paki za pokój obok monopol i kluby
Na głośnikach rap, który chwali ballin i suki
Drugi tydzień, mix jarania z alkoholem
Rock and Rolex
Na spokojnie, w robie to wypocę
To nieprawda, że po byłej foce goje rany
Gramy z ziomem w rzutki, zawsze celuj w środek tarczy mały
Pusty portfel, stale co zarobię to przetańczę
Mówi były b-boy
Wezmę to na bary, w razie czego to stanę na głowie
Kotku, to nie problem dla mnie
To nie problem dla mnie
To nie problem żaden
Każdy tutaj dobrze zna mnie
Ale tylko człowiek z którym dziele klitę
Wie, że czasem zarwę nockę rapеm
Z nim tez pierwszy koncert grałеm tam na wiosce w pubie
Goście łyse karki, a pod okiem tatuaże
Balim się o wpierdol
Bo nawijaliśmy newschoolowe gówno
Pełną gebą, grube sumy lekką ręką
Chyba nie było najgorzej
Chociaż myśleliśmy, że było najgorzej
Zróbcie hałas dla nas tam pod sceną
(Rolex !!!!)
[Zwrotka 2]
Ziomal się wycofał, ja też miałem rzucić to jak małpa
Ale chyba to za bardzo kocham moja pasja
Nadal w notatniku bazgram tak jak (?)
Myśląc, co przyniosą mi następne lata
W międzyczasie brat podsyła pierwsze nuty jaram się jak raca
Mówię pchaj te traki w sieć, katuj jak najczęściej majka (łał)
No i zobacz jak to w górę poszło, co nie nagra teraz to co najmniej kurwa złoto
Potem przyszedł wspólny numer "wilki gryzo" jak go słyszę teraz proszę wciśnij krzyżyk szybko
Ale wiem, że ktoś kojarzy lubi nasze jointy z wtedy 2015 dziwko zaraz zniknę tak jak Keyser Soze damn it
[Outro]
2015 już na zawsze w moim sercu, zero stresu wtedy zamiast mikrofonu netbook
Spirytusu flachy robiliśmy we dwóch zebraliśmy się we trzech i zrobiliśmy zespół