Bezpowrotnie...
Nobocoto
[Zwrotka 1]
Ej Ty, chciałem porozmawiać chwilę
Pewnie sobie pomyślisz, że się za Tobą stęskniłem
Minęło sporo czasu, masz chłopaka i spokój
Słyszałem, że już nie można Cię znaleźć w tamtym bloku
W tamtym roku widziałem Cię przy ławkach
Nasza znajomość to dość dziwna sytuacja
Na początku nie chciałaś gadać ze mną
Finalnie ja odszedłem no i płakałaś niejedną noc, stop
To tylko wspomnienie i nie ma szans żebyśmy wrócili do siebie
Myślisz, czemu gadam o tym ponownie
Po to żeby stąd odejść bezpowrotnie
Wstawałem rano i jechałem na jutrzenkę
Nikt mi nie mówił, że jestem zamuleńcem
Przyznam, że nie byłem królem w dziedzinie
Ale byłem w chuj pewny, że mi to nie przeminie
Czułem się wielki śmigając rewirem
I kleiłem wity co chwile, a byle kto
Pies albo lamus nie mógł nam przeszkodzić
Jak się wbijaliśmy na murki i schody
Pewnego dnia zacząłem mieć dosyć
Ale pośmigałem jak ziomuś poprosił
Złamałem blat, napisałem zwrotkę
I nagle odeszło to bezpowrotnie
[Refren] x2
Czemu to o czym kiedyś opowiadałem z pasją
Nagle we mnie zgasło i przypomina się rzadko
Ale na tyle często, by oddać temu props
Więc oddaję props i znikam stąd bezpowrotnie
[Zwrotka 2]
Miałem piłkę do kosza, chciałem zawszę pograć
A moim Bogiem był wtedy Michael Jordan
Skręcona kostka była jak klątwa
Tak to wkurwiało jak pizdę rzeżączka
I nie było boisk, a jeśli już były
Minęło w chuj czasu zanim nas wpuścili
Banda wieśniaków robiła znów problem
Gdy banda dzieciaków walczyła o progres
Kręciłem piłkę na palcu ziomuś
Jak ten koleżka z logo Bostonu
Dziś choć jest bojo nie gramy, to podłe
To też, niestety, poszło bezpowrotnie
Ziom, było nas więcej i był tu luz
A na ławce nas było piętnastu, nie dwóch
Wódę piliśmy jedynie czasami
Nie byliśmy aż tak zdegenerowani
Dupy wyglądały jak spełnienie marzeń
Słuchaliśmy tylko rapu z przekazem
Każdy miał respekt do siebie nawzajem
A zawiść tu była jakimś obcym krajem
Większość odpadła, cóż, żyje się dalej
Zostali ze mną ci ludzie, na których stawiałem
Tamte momenty wspominam bardzo dobrze
Ale to zniknęło już bezpowrotnie
[Refren]
Czemu to o czym kiedyś opowiadałem z pasją
Nagle we mnie zgasło i przypomina się rzadko
Ale na tyle często, by oddać temu props
Więc oddaję props i znikam stąd bezpowrotnie
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]