[Refren: Pałac]
Mówię ci mała, że nie lubię, jak za dużo mówisz
Chyba dotrze tylko, jak mi się z kontaktem dłuży
Telefon wydzwania, wzywają mnie na zeznania
Tego też nie lubię, no bo muszę kłamać
Don't like fake hoes, czemu tylko takie znam?
Wkurwia mnie trzeźwość, dlatego jeden zamieniam na dwa
Nie lubię nudy, dlatego teraz jaram jointy w korku
A jak pokażą zdjęcie, powiem, że to był sobowtór
[Zwrotka 1: Malarz]
Ona nawet nie wie, że to nie moja main miłość
Z chłopakami robię tracki, to moja powinność
Z nią na kanapie robię bang - seksualną czynność
Ona wcale nie wstydzi się, nie wie co to intymność
Chuj mi w twoje łzy, przecież niе mogę ich zmyć
Płacisz za to co twoje, za to co zrobiłeś ty
Ja płacę za to all-in, ty bierzеsz to na leasing
Ja popaliłem trochę jointów, tego nie możesz zmyć
Nie lubię fake hoes, nie lubię fake bitches
Nie lubię fake hoes, nie lubię fake bitches
Nie lubię fake hoes, nie lubię fake bitches
Nie lubię fake hoes, nie lubię fake bitches, nie, nie
[Zwrotka 2: Bibi]
Yo, nie lubię ciszy a lubię gdy nie mówi do mnie już nikt
Mam cztery gibony policzysz do trzech to na mnie nie-nie będzie już nic
Matka natura się pruje, eksterminuję jej trawę bo to kurwa lubię
Sumienie nabiło mi nowy rachunek, dookoła znowu świat cały wiruje
Chcemy to wszystko mieć jak nigdy, w życiu nie spojrzę co ty o tym myślisz
Zajadam bit, apetyt mam wilczy, zwijam gibona i spalam odciski
Te moje prochy za siebie wrzucę, trapuję tracki, zaraz ugotuję
All day wysoko, na niebie szybuję, poparzyłem słowem, a tego nie czuję
Nakazów, zakazów nie toleruję, typów niektórych po prostu nie lubię
Puszeni ludzie jak jebane pudle, żyłem pięknie, żyję cudnie
Yeah, żyłem pięknie, żyję cudnie, ta, żyłem pięknie, żyję cudnie (holla)
[Refren: Pałac]
Mówię ci mała, że nie lubię, jak za dużo mówisz
Chyba dotrze tylko, jak mi się z kontaktem dłuży
Telefon wydzwania, wzywają mnie na zeznania
Tego też nie lubię, no bo muszę kłamać
Don't like fake hoes, czemu tylko takie znam?
Wkurwia mnie trzeźwość, dlatego jeden zamieniam na dwa
Nie lubię nudy, dlatego teraz jaram jointy w korku
A jak pokażą zdjęcie, powiem, że to był sobowtór
[Zwrotka 3: Blady]
Nie lubię jak za dużo gadasz do mnie głupia cipo
Nie lubię nie pamiętać, ale czasem się zdarzyło
Omijam fake hoes, no bo zawsze z mą drużyną
Jak będziesz grzeczny, to cię moi ludzie nie zabiją
Omijam fake hoes, to zapadło we mnie bardzo serio
Ja never sober, no bo co to jest ta trzeźwość?
Nie chce wiedzieć, co to trzeźwość
Sober - ja nie chcę wiedzieć co to
Omijam fake hoes, niezależnie która mi podaje rękę
Wiem to, ja ciągły progres no bo nos nie ujebany m-ką
Jebany głupku, zabawiam się z twą panienką
Pozdro ŁDZ, zawsze pants low
[Zwrotka 4: Duczak]
Nie próbuj mnie załadować pod chuja bo znamy to
Nie jakiś Fukaj, tylko cipo Pikers dawno mi kurwa pokazał, czym jest tu ten blok
Fuck these fake hoes, z jedną już taką miałem do czynienia
Ziomale zmieniają topy na peso, żeby mieć się za co ubierać
Drop-top góra dół, baby właź na stół
Zioło a nie szczur, jak puszczasz parę - w dupę chuj
Tylko dobry krój, wszystko dopasowane
Napełniłem ją jak nabój - Mr. Atrament
To mój sakrament, dlatego szlifuję go jak diament
To styl życia który wiodę, rymy to moje zeznanie
Jak jest fake, to chodzi tylko o jedno
Jej naturalne piękno, jebać wnętrze, noszę pants low
[Refren: Pałac]
Mówię ci mała, że nie lubię, jak za dużo mówisz
Chyba dotrze tylko, jak mi się z kontaktem dłuży
Telefon wydzwania, wzywają mnie na zeznania
Tego też nie lubię, no bo muszę kłamać
Don't like fake hoes, czemu tylko takie znam?
Wkurwia mnie trzeźwość, dlatego jeden zamieniam na dwa
Nie lubię nudy, dlatego teraz jaram jointy w korku
A jak pokażą zdjęcie, powiem, że to był sobowtór