DDOT (POL)
Objeżdżamy miasta
[Duczak]

Mordo ciebie kopie to jak wiadra
Nie gram już w komputer, moim nałogiem jest rap-gra
Gramy swoje, no i objeżdżamy miasta
To mój przepis, nie dosypuj nic do ciasta
Kiedy wbijam w pięciolinie napływ tlenu
Jak już walisz, no to tylko w ryja celuj
Lojalność od początku dla mnie najważniejsza
Kurwy odpuliłem, z prawdziwymi więż braterstwa
Nie wiem co się dzieje, to jest blackout
Zajebali mi telefon, nienawiść do świata
No i siebie samego, do czego ja się doprowadzam
Mama powiedziała, że się martwi, bo jej syn się stacza
Wiem, że się stacza, ale ile można
Teraz a nie zaraz, flota napływa na konta
Kupie nowе ciuchy, będę w nich wyglądał
Wszystko to co robię to jest pierdolony spontan
Wyjebanе, że ma teesa z croppa
Chwalisz się Monclerem, a kurwa bierz przykład z chłopa
Yeah, a my znamy się na lotach
Twoja muza jedna wielka kurwa wtopa
Na pokaz, robisz to dla swojej bitch i tak
Słucha DDOT jak ciebie w chacie nie ma
To wchodzi jej na banie, jak pierdolony wład
Jak zrobiła swoje, wyprosiłem sukę, ale scam
[Malarz]

Objechałem nowe miasto jak turysta
Parę dziwnych akcji, odebrałem je na dystans
All day flex, co za kulturysta
Wróciłem do siebie, chyba udała się misja
Jebać tych co myśleli, że już chuj z nami
Nagle widzą nas na youtube to są posrani
Sam nie wiem co u mnie słychać, chyba bez zmiany
Coraz mniej emocji, posypałem solą rany
Heeej, dajesz klub i Wrocław
Droga prosta bo do trasa Road To Rockstar
Bus uderza na Poznań
Z nami wali melanż nawet Leszek, Pan kierowca
Coś mi wytykają, że odgrzewam to jak tosta
Czegoś znów nie kumasz
To jest mental hip-hopowca, (joł joł joł, odpalaj)
Na pornhubie szukasz doznań
Klikasz se w komputer, to jest prawda bezlistosna