Verba
Musisz Zerwać
[Intro]
Ludzie spoglądali na nich mówiąc ładna para
Ale nie było idealnie chłopak się nie starał
Byli razem, ale dużo ich dzieliło spraw
Tu nie chodzi tylko o to żeby mówić kocham

[Refren]
Musisz zerwać, bo ta walka będzie trwać
Musisz odejść i zapomnieć trzeba sprawy w ręce dać
Bez odwrotu staw czoła tym koszmarom
Nigdy więcej już nie staniesz się ofiarą
Musisz zerwać, bo ta walka będzie trwać
Musisz odejść i zapomnieć trzeba sprawy w ręce dać
Bez odwrotu staw czoła tym koszmarom
Nigdy więcej już nie staniesz się ofiarą

[Zwrotka 1]
Ona nie raz w ciszy ocierała łzy
Co ja mu zrobiłam, że jest na mnie taki zły?
Przecież się starała wierzyła, że coś zmieni
Ale on się przyzwyczaił zamiast to docenić
Bo mu się podobało, że wokół niego biega
Robił jej wyrzuty o wszystko umiał się dojebać
Zryty beret obyś naraził się komuś
Bo ona sama to przez ciebie nie wychodzi z domu
Nie miała tyle siły by odejść i zerwać
Samotność była gorsza niż udręka
Nie raz nawet czuła się winna
Emocjonalne zupełnie bezsilna
Szantażował ją to się działo w nim od lat
Jego starzy się rozeszli ojciec był taki sam
Ojciec straszył, że zrujnuje matce życie
Gdyby się nie zapił to by gnojek spełnił obietnicę
[Refren]
Musisz zerwać, bo ta walka będzie trwać
Musisz odejść i zapomnieć trzeba sprawy w ręce dać
Bez odwrotu staw czoła tym koszmarom
Nigdy więcej już nie staniesz się ofiarą
Musisz zerwać, bo ta walka będzie trwać
Musisz odejść i zapomnieć trzeba sprawy w ręce dać
Bez odwrotu staw czoła tym koszmarom
Nigdy więcej już nie staniesz się ofiarą

[Zwrotka 2]
On przekręcał fakty i nie szczędził jej wyrzutów
Tworzył takie bajki, że by cię wysadziło z butów
Ona nie wiedziała jak się przed tym bronić
Próbowała swą niewinność udowodnić
Porównywał ją do innych metoda koszmarna
Dlaczego nie możesz być taka jak Natalia?
I powtarzał jej, że chce wspólnego szczęścia
Nie jestem egoistą nie bądź nieprzyjemna
W końcu postawiła się pokonała strach
Obiecała sobie, że już nie będzie się bać
To go przeraziło jak uzależniony
Zobaczył, że już nic nie może jej zrobić
Padł na kolana. Obiecał, że się zmieni
Jeszcze nigdy tak poważnej nie odgrywał sceny
Lecz ona chłodno rzekła "Odchodzę
Już nigdy nie pozwolę żebyś stanął mi na drodze"
[Refren]
Musisz zerwać, bo ta walka będzie trwać
Musisz odejść i zapomnieć trzeba sprawy w ręce dać
Bez odwrotu staw czoła tym koszmarom
Nigdy więcej już nie staniesz się ofiarą
Musisz zerwać, bo ta walka będzie trwać
Musisz odejść i zapomnieć trzeba sprawy w ręce dać
Bez odwrotu staw czoła tym koszmarom
Nigdy więcej już nie staniesz się ofiarą