JANEK. (POL)
Wśród pustych szklanek
[Zwrotka 1: Janek]
Dobrze, że nie jestem prezydentem, musiałbym się wstydzić częsciej
A tak tylko piszę wiersze, bo w piosence możesz być kim zechcesz
Monetom fontannę na szczęście, chciałbym tu powrócić jeszcze
Poezja ulicą pisana, syreny na alarm wyją w moim mieście
I mogę Ci powiedzieć więcej i jeszcze więcej
Kiedyś tylko M.J., dziś proponują mi kreskę
A w sumie nie chcę, to nie moje miejsce, zamykam oczy i kręcę
[Refren: Janek]
Wśród pustych oczu i pełnych szklanek nie umiem się odnalеźć
Za dużo słów, za dużo bajek, wszystkie chyba już słyszałem
Wśród pustych oczu i pеłnych szklanek umiem się odnaleźć
Za dużo słów, za dużo bajek, wszystkie chyba znam na pamięć
[Zwrotka 2: INDEB]
Ja tak tkwię w tym ciele, na melanż wydałem chyba [?] siedem
Widziałem bogactwo i biedę, widziałem upadek i siebie
Pochylam znowu nad lustrem się
Nałogi łapią za szyję, nie krzyczę już
Chcę C17H21NO4 THC podaj mi tlen
[Bridge: INDEB ]
Wśród pełnych szklanek i pustych oczu
Klubowych bramek na jedną noc wrogów
Pustych samarek w świecie pełnym pokus
Próbuję się odnaleźć znowu
[Refren: Janek]
Wśród pustych oczu i pełnych szklanek nie umiem się odnaleźć
Za dużo słów, za dużo bajek, wszystkie chyba już słyszałem
Wśród pustych oczu i pełnych szklanek umiem się odnaleźć
Za dużo słów, za dużo bajek, wszystkie chyba znam na pamięć