Siekan (PL)
No Hook
[Intro]
Ci chłopcy nigdy mnie nie dotknęli
Jak mają prawo mówić o presji
Stworzyliśmy dużo mniej zbrodni
Stworzyliśmy dużo hodowli
Stąpam tam kto chce this beef
24/7 trap phone dzwoni
Nie masz prawa mówić o presji

[Zwrotka]
Ci chłopcy nigdy mnie nie dotknęli, ich ostrza nadal są suche
Musiałem zwalić typa na ziemię, oni jedynie zwalają gruchę
Cały ładunek syren słyszałem, jak mają prawo mówić o presji
Kiedy to ja ją zastosowałem, zrobić pierwszy krok się nie wahałem
Miałem beefa z moim rocznikiem, więc tych z mego roku dotknąłem
Potem miałem beefa z ich OG's, no to potem starszych pociąłem
Cokolwiek opp to wiercę lub łowię, na ziemię przeciwnika położę
Jak nie warto używać ammo, pokroję go jak owoc mym nożem
Stworzyliśmy dużo mniej zbrodni, kiedy byliśmy młodzi i głodni
Stworzyliśmy dużo hodowli, zebraliśmy w chuj plonów jak rolnik
Mój OG to znany trapper, mój young G to znany nożownik
Może zrobi ciebie za darmo, mimo rambo był dość kosztowny
Mój broski zbyt kucharski, zrobił frajera kuchennym
Pociął go jak świeże ziemniaczki, krzyczał z bólu w głosie dziewczęcym
Gadaj mi gdzie mieszkają te łaki, wpiszę ich adres w Google Mapy
Zaprezentuję im moje haki, obroni w sądzie mnie tata Maty
Na opp block przynoszę bliźniaki, gotowy wypruć cwelowi flaki
Chcę ochlapać go when he's lackin, chcę go podać kurwa na tacy
Zastrzelę kapusia jak bro mu nie ufa, trapline's booming jak metro
Drzwi wypierdalane są z buta kiedy brzuchy z głodu nam brzęczą
Oppy nie mogą mówić o jeździe, cały ich blok śmierdział jak opony
Ja i broski dwa orły w gnieździe próbujący wbić w cokolwiek szpony
Stąpasz na opp block z bratem po m'ke, obaj zostawcie na chacie phony
Ying, swing, machaj swym mieczem, nie wracaj póki nie jest czerwony
Wiem jak to jest być spłukanym, kiedyś musiałem wyskrobać pyrex
Jestem z krwi i kości kucharzem, gotuję crack, to sprawia mi frajdę
Broń cały czas jest częścią wydatków, siedzę w okopach, trzymamy wartę
Chcę mieć na końcu ostrza tych łaków, stąpam na pole, na mnie mam szablę
Jak kupisz zęby - nie trzeba dentysty, wiercenie i trapowanie
Serwujemy chinging Olimpijski
Wymień jakiś blok przeciwny, na którym z bro jeszcze nie byliśmy
Dużą kałużę zostawiliśmy, ale to nie my tam pływaliśmy, moi bracia pełni nienawiści
Stąpam tam kto chce this beef, zamoczę ryj for takin the piss
Jak mówię, że dostaniesz slapa na mordę nie chodzi mi o w mordę liść
On krwawił, ja nie miałem rys, ogłuszyć go to mały ptyś
Wyłączyć go to duży risk, jak będzie trzeba to zrobię to dziś
My atakujemy jak Zlatan, oni na defensywie jak Puchacz
Nasza taktyka to ultra atak, oni w okopach parkują busa
Mieli szansę na kontratak, ale nie mieli pewności w ruchach
Do tej zabawy trzeba mieć zapał, aby spust złapać, albo dać guza
24/7 trap phone dzwoni, trap linia mi profit przynosi
Noszę na sobie dwa telefony, na Nokii kot o strzała mnie prosi
Tamtemu krew leciała ze skroni, bo gardą się nie umiał obronić
Zeznał zeznania, nie wie kto zrobił, podejrzany miał na głowie komin
Nie masz prawa mówić o presji, na backroadach wpierdalam leszczy
Tamci skurwysyni są więksi, ale mój rambo jest ostrzejszy
Starszy braciak wiertarą wierci, ale nie pracuje na budowli
Nigdy nie miej dla wroga merci, w twojej pozycji by ciebie skończył