Zeju POG
ŚMIECI WYWÓZ
[Zwrotka 1: Bomba KRK]
Czternaście kilo (w dół), nie po to by wyjść do walki
Chciałeś, to masz, podzielony jak towar na działki
Czarny wagon, wolno podjeżdża na parking (ej)
Jebana parówo zostanie ci picie Bacardi w klubie ze szklanki (rrah!)
Jak to jest, że masz lalunie, a trzymasz w mordzie kolbę (co?)
Jak to jest? Jebie ci z ryja, a nie masz deala z Colgate
Jak to jest? Co chwilę zmieniasz za kapustę content (śmieciu)
Tak to jest, bijesz się ze mną, ale dostaniesz w trąbę (pow, pow, pow!)
Masz za bycie nerdem order, za to szansę dał ci Boxdel
Chociaż to marne pieniądze, starczy ci na ortodontę (ząbki)
Albo na nowe włoski, ja pojadę włoską furą
Przetłumacz to na włoski, vaffanculo, ruro

[Zwrotka 2: Zeju POG]
Nitrozyniak boss, w M-pakietach, kurwa co?
Wszystko czego tylko dotkniesz, to zmienia się w gówno
Ej, i streamy, i muza, i walki, ty kurwo
Wjeżdżam na twoje podwórko, rozpierdolę komputer i biurko
Z kolegami robisz trójkąt, z kolegami robisz... - chuj w to
Bo wszystko, co robisz, to robisz na próżno
Na odwrót za późno, położę spać cię, nim wybije północ
Rozłożył cię Unbox, spakuje w pudło głowę jak 7
Jak ty swoje szmaty od 7more7
Niby Nitro w furze, a cię jebnę z lewej
Kręcą się gwiazdki, lecz to nie Mercedes
Nie będą przy tobie, kiedy cię rozjebie
Plamę na mordzie masz, bo miejsca zabrakło ci już na honorze
Wiesz sam, że losy tej walki są przesądzone
I nawet w snach nie masz szans, no a będzie gorzej
Z twarzy ci uśmiech spadł, Takefun tu nie pomoże
Widzimy się w oktagonie