[Zwrotka 1]
Gdzie moje freedom of speech gdy psy pukają do drzwi
Wolność słowa to mit, ten kraj schodzi na psy
Gdy władza jest słaba obywateli się obawia
Antykomor.pl - ABW wpada szósta z rana
Wkurwienie rzeźbi twarze, marsowe miny Słowian
Władza rąk nie brudzi w dyskontach typu Biedronka
Budynek sejmu, wygląda jak cyrkowy namiot
To by się zgadzało, ulica Wiejska dobrą nazwą
Po upadku Lehman Brothers, szalejącym franku
Już lepiej nie mów że coś pewne jak w banku
Jedyne prawo jakie znam - prawo Murphy'ego
Marsz konopi nie zwróci wolności ludziom pod celą
Palikot farbowany lis, nie piję jego wódki
Pali jointy na pokaz, tym sobie młodych kupi
Stara nomenklatura tnie w chuja w poselskich biurach
Pałami bili mi dziadka, jaka z nich lewica kurwa
[Refren] x2
Chciałbym ruszyć w Bieszczady - śladami KSU
Zostawić autostrady I rzucić wszystko w pizdu
Radio, telewizja, gazety I Internet
Zostawić to - bo to tylko same brednie
[Zwrotka 2]
Tu podobno nie ma tabu, a rap to wolność
Raperzy ciągle patrzą, co wolno, co nie wolno
Od niedawna, Nowak I debil to synonimy
Dwie prokuratury słuchały mojej muzyki
Internet straszy ACTA fakt plaga piractwa
Decydują ci których komputer czarna magia
Ich głupawe mordy - oprószone siwizną
Znając życie to coś w tej ustawie zjebią
Czemu nie ma nas w radiach? (czemu?) Mes to wyjaśnił
Możemy wypłacić najwyżej liścia szefom stacji
Nie chcę słuchać już że Wyborcza jest żydowska
"jebać ITI" krzyczy cała Łazienkowska
Radio ZET to kpina z polskiego rocka
Świat Według Kiepskich dobrze opisuje Polsat
Do domu wrócimy w piecu napalimy nakarmimy psa
Tyle warte są te media
[Refren] x2
[Tekst - Rap Genius Polska]