[Intro]
Nie wiem jak długo szedłem
Właściwie teraz wydawało mi się, że od zawsze
Każdy krok sprawiał mi ból
Utrzymać tempo... lewa, prawa, lewa, prawa...
Nie oglądać się za siebie, nie patrzeć na boki
Pełne skupienie... lewa, prawa, lewa, prawa...
Powtarzałem sobie, to nieodpowiedni czas na odpoczynek
Podobno, gdy odczuwamy ból to dobry znak
Bo nadal pali się w nas iskra życia...
Jedna z setek nieprzydatnych teraz sentencji
Przeczytanych za młodu w jakiejś powieści wojennej
Maszeruj żołnierzu. Lewa, prawa, lewa, prawa...
W myślach pozdrawiałem mijających mnie na szlaku podróżników...
"Niech wam droga będzie celem"...
Ale wokół mnie nie było nikogo
Zdany sam na Siebie, zdany ma własne pierwotne, głęboko ukrywane zwierzęce instynkty
Powietrze pachniało żywiczną świeżością iglastych drzew
Czułem głód
Podobno prawdziwy głód jest wtedy gdy patrzysz na butelkę wódki
Jak na potencjalne źródło kalorii
Ale nie miałem wódki. Ani nawet wody
Z pazerną zazdrością układałem w myślach jadłospisy szczęśliwców
Którzy teraz są tam, gdzie jak za wszelką cenę pragnę dojść
Wiele razy błądziłem, wiele razy wątpiłem w sens wędrówki
Mityczne ciepło światła własnego domu
W oddali zamajaczyła niewyraźnie jakaś postać
Powtarzałem sobie maszeruj żołnierzu
To nieodpowiedni czas na odpoczynek, lewa, prawa, lewa, prawa...
Popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy
Zrozumieliśmy się bez słów
Wygłodniałe, wilcze oczy pełne obaw, bólu i lęku
Powiedział tylko: 'Czas ruszać w drogę kolego'. Miał rację
[Tekst - Rap Genius Polska]