1
Stoję ponad przedziałami które ktoś chce kreować
Nie widząc ile krzywdy wnika z tych szufladkowań
Podziały na religię , świat ma jednego boga
Jego nominał to droga ta która jest nie skończona
Bądź zły ,bądź dobry , werdykt wyda sumienie
Być kimś, być sobą, w życiu, w studio, na scenie
Stoję za swoim słowem, ono jest przeznaczeniem
Nawet kiedy wszyscy w około rzucą we mnie kamieniem
Po której stoisz stronie, musisz się opowiedzieć
Jesteś czarny czy biały nie mów że jesteś człowiekiem
Wszystko przychodzi z wiekiem, włóż pętle na szyje
Popłynie czerwona krew w tym świecie w którym żyje
Ludzie mnie nienawidzą i za to ich nienawidzę
Ale darze ich miłością za to, że dają mi siłę
Kilka centymetrów ponad brudnym chodnikiem
Między prawdą a betonem, między ciosem a unikiem
[Refren x2]
Ja stoję ponad tym co może mnie szufladkować
Kilka centymetrów ponad ,ponad tym gównem
świat bardzo chce żebym się dostosował
W moim przypadku to będzie naprawdę trudne
2
Stoję ponad podziałami, które ktoś chce mi wmusić
I odrzucam co narzucić mi chcą choć kocham ludzi
Moda kreuje głupich, bo da się im wygiąć umysł
I to chyba błąd boga bo nie da się wygiąć duszy
Moda porusza tłumy , ale krzyk mody jest niemy
Jestem na niego głuchy bo gram o życie nie tantiemy
Z prochu powstaliśmy i na popiół spłoniemy
W oceanie płomieni by sie odrodzić jak feniks
Gdy iskra nadziei płonie jak ostatnia z gwiazd
Marketing mi nie powie na która nutę mam grać
Po której stronie stać świadomie wybiorę sam
Robię swoje za to biorę to co moje taki plan
Do okoła wszyscy chcą abym się opowiedział
Określił wybrał zdecydował już teraz
Nie ma znaczenia po której stoisz ze stron
Bo gdy wszyscy zawiodą ja podam Ci pomocną dłoń
[Refren x2]
Ja stoję ponad tym co może mnie szufladkować
Kilka centymetrów ponad, ponad tym gównem
świat bardzo chce żebym się dostosował
W moim przypadku to będzie naprawdę trudne