Doli
„JETIX” (INTRO)
Bez tego nie wstaje to dla mnie proteza
Z rzeczywistością bez pasów sie zderzam
Ogarniam matę, nie żeby w nią klepać
Zawsze z tematem tak jak reporteży
Byli koledzy to zwykli frajerzy
Nie ma kurtyny ale wszędzie sceny
Los był nie miły i strasznie mnie zmienił - no kurwa niestety...
Nic tylko krechy i krechy - czytam jak książkę a biore na zeszyt
Wszyscy na bombie potrzebni saperzy
Nie żyjesz dla mnie tak bardzo mi leżysz
Moi dilerzy więdzą, że mam z tym problemy - nie robie przerwy bo nie ma potrzeby
Zaciskam zęby tu nie ma nadziei, miejsca dla mnie na pewno nie na ziemii
Nie umiem przestać nadużywać chemii, co wieczór szatan woła do podziemii
Nawet już braciak mi sprzedaje ściemy, mogło wydawać, że sie rozumiemy
Jak mieli polot no to polecieli, nie wiesz kolo co to jest sie odkleić
Typy robią się jedynką na cztery wasze czasy u nas dawno minęły
Wtyka mówi weź zapytaj ile za poł cegły - co to za cena, jakiś pierdolnięty?
Jak ziomy z ośki ja w sobie zamknięty - droga nie tędy, co to jest trzeżwy? Jebać tych leszczy
Nie mogą zdzierżyć - wyrosłem z beksy
Ixy, perki, zwijki, setki , blistry , bletki - kocham ten syf jest piękny, kocham ten syf jak pierdolnięty
Cały czas ziomal na pietrzę pierwszym
Dzisiaj bez zgona a zdycham na pętli, rozrywam bit i pobieram nastepny
Nie daje w sieci atencjii dla dzieci, niedługo dostaniecie nagrode "jetix"
O ja pierdole ale Doli lecii, o ja pierdole ale Doli leci
Pozdro na nowy blok, ze mną co rok jak kevin sam w dom
Ziomala jakby szukał interpol - nie pisz na FB bo pały patrzą
Kreske przyjmuje profesjonalną, żyje z choroba nieuleczalną