[Refren]
Masz być zaszczycona kiedy przy tobie jak po schodach zejdę
Na moim pogrzebie ja widzieć jej nie chce
Niech ta muzyka rozerwie jej serce
Zapamiętam wszystko co mi powiedziałeś stary
Uwierz, że wszystko zostaje ja nie puszczam pary
Choć cie powinienem zabić za ten cyrk cały
Mamy zły nawyk się znieczulać używkami
Oni myślą, że to brali ale by nie wyrobili z nami
Rozmazany obraz nie wiem ile można
Bez trawy insomnia albo nie mogę powstać
Nie mogę tu zostać jeśli pragnę doznać
Czegokolwiek innego niż bomba
Los chciał żebym się poddał
To wszystko wygląda jakby chciało mnie dorwać
W kółko pierdole to samo daj spokój
Nie pamietam swojego ostatniego do przodu kroku
Cztery lata rok po roku, daj spokój
[Zwrotka 1]
Wokół ciała bliskich osób, nie chcę tego zrozum
Ciągle wokół bloków, pełno mroku pośród mrozu
Ile straciłem?
Patrz mi w oczy jak do ciebie mówię
Patrzysz w duszę kiedy mówie, że się gubie
Ale nie obchodzi co z tym zrobisz w sumie
To jak bezludna wyspa ale sos nie rysuje
Chociaż tak go potrzebuje
Wizerunek wyjebany za te parę stówek
Na szczęście mam wyjebane co gadają ludzie
Co kogo obchodzi w sumie jakiś ćpunek?
I co mnie obchodzisz jak mnie nie rozumiesz?
Po co gadamy w ogóle? nie rozmawiamy już dłużej
Nie muszę być porobiony żeby pisać i nagrywać
Mam to we krwi jak narkotyk którego wciąż nadużywam
Ale nie chciałbym, zrobię wszystko żeby przestać z tym
Robić dym, a nie tylko się usypiać nim i odejmować dni
Miałem pierdolić to, a nie się z tym pierdolić całą noc
Ale ty i tak...
[Refren]
Masz być zaszczycona kiedy przy tobie jak po schodach zejdę
Na moim pogrzebie ja widzieć jej nie chce
Niech ta muzyka rozerwie jej serce
Zapamiętam wszystko co mi powiedziałeś stary
Uwierz, że wszystko zostaje ja nie puszczam pary
Choć cie powinienem zabić za ten cyrk cały
Mamy zły nawyk się znieczulać używkami
Oni myślą, że to brali ale by nie wyrobili z nami
Rozmazany obraz nie wiem ile można
Bez trawy insomnia albo nie mogę powstać
Nie mogę tu zostać jeśli pragnę doznać
Czegokolwiek innego niż bomba
Los chciał żebym się poddał
To wszystko wygląda jakby chciało mnie dorwać
W kółko pierdole to samo daj spokój
Nie pamietam swojego ostatniego do przodu kroku
Cztery lata rok po roku, daj spokój
[Zwrotka 2]
Co tam? znowu to zrobiłeś skurwysynie
Miało być zajebiście, a zajebałeś linie
Znowu miałeś gdzieś być ale się nie pojawiłeś
Znowu miałem się z nią widzieć ale jej nie zobaczyłem
Mogę cię okłamać ale tracki są prawdziwe
Ona probowała kłamać ale przejrzałem dziwe
Nieważne jak długo i nieważne kurwa ile
To nie wpuszczę jej do serca nigdy, bo to niemożliwe
Ona wyjebane, że robi ją skamer bo ją robię doskonale
Ale nic do niej nie czule wcale
Spierdalaj szukać dalej, nie policzę ile razy już tak do niej powiedziałem
Ale ona przecież wie lepiej, mam plany na wieczór ale na nas nie
Zapierdalam w chuj szybko i puściłem kierę, gdzie są moi przyjaciele?
Nie mam siły zmienić siebie choć mam siłę lecieć 24/7
[Refren]
Masz być zaszczycona kiedy przy tobie jak po schodach zejdę
Na moim pogrzebie ja widzieć jej nie chce
Niech ta muzyka rozerwie jej serce
Zapamiętam wszystko co mi powiedziałeś stary
Uwierz, że wszystko zostaje ja nie puszczam pary
Choć cie powinienem zabić za ten cyrk cały
Mamy zły nawyk się znieczulać używkami
Oni myślą, że to brali ale by nie wyrobili z nami
Rozmazany obraz nie wiem ile można
Bez trawy insomnia albo nie mogę powstać
Nie mogę tu zostać jeśli pragnę doznać
Czegokolwiek innego niż bomba
Los chciał żebym się poddał
To wszystko wygląda jakby chciało mnie dorwać
W kółko pierdole to samo daj spokój
Nie pamietam swojego ostatniego do przodu kroku
Cztery lata rok po roku, daj spokój