Doli
nie padało kiedy palił się mój świat
[Intro]
Odjebałbym to samo, gdybym cofnął się w czasie

[Refren]
Odjebałbym to samo, gdybym cofnął się w czasie
Ale wiem, że ty też, nie zrobiłabyś inaczej
Nie mogę złapać oddechu, jak nałogowi palacze
Straciłem tylu kolegów, jakbym był w Afganistanie
Tanie narkotyki rozrywały mi łeb, ta-tańczyłem przed smiercią
Potem robiłem ją, serce kołata i biję ledwo
Aż w końcówkach palców czuję tętno
Nic innego nie przypomina mi, że je mam
Teraz czuję coś dopiero, kiedy wchodzi inny stan
Obok mnie nie jeden demon, a i tak się czuję sam
Powiedz czemu nie padało, kiedy palił się mój świat
Ona nie powie mi dlaczego taki jestem
To nie to, że nie chcę, próbowała wcześniej, co poranek się męcze
Nie wiem czy to wychodzi z mojego serca
Ale wiem, że napewno wychodzi ze mnie

[Zwrotka]
By palić dopóki kurwa nie bledne
Myślisz, że mi zależy na niej, no nie koniecznie
Myślisz, że mi banie naprawi, no nie koniecznie
Wjebała se misje, teraz chuj wie czy ją przejdzie
Mam specjalne miejsce w piekle
Nigdy jej nie było tam i dobrze wiemy, że nigdy nie będzie
Mija tyle lat, a nie zmienia się to miejsce
Mija tyle lat, a ja dalej tu jestem
Trochę przydusiło, ale nie zabije kaszel
Przejebane było, ale jeszcze sie okaże
Było całkiem miło, ale się z nią pożegnałem
Od samego początku jak się skończy to wiedziałem
Resetuję, potem lece dalej
Nie, to nie jest katar, poprostu coś zajebałem
Ona jest pyskata, do ładu ją doprowadzę
Nie muszę mieć fury, bo przecież widać, że jadę
[Refren]
Odjebałbym to samo, gdybym cofnął się w czasie
Ale wiem, że ty też, nie zrobiłabyś inaczej
Nie mogę złapać oddechu, jak nałogowi palacze
Straciłem tylu kolegów, jakbym był w Afganistanie
Tanie narkotyki rozrywały mi łeb, ta-tańczyłem przed smiercią
Potem robiłem ją...
Nic innego nie przypomina mi, że je mam
Teraz czuję coś dopiero, kiedy wchodzi inny stan
Obok mnie nie jeden demon, a i tak się czuję sam
Powiedz czemu nie padało, kiedy palił się mój świat
Ona nie powie mi dlaczego taki jestem
To nie to, że nie chcę, próbowała wcześniej, co poranek się męcze
Nie wiem czy to wychodzi z mojego serca
Ale wiem, że napewno wychodzi ze mnie