[Zwrotka 1]
Słońce mi wschodzi nad banią ja spadam
Ona mi rzuca "dobranoc", jest blada
Nie kuma że 6 rano mam w planach
Zostawić Ciebie tu samą
Goście ją obcinają już wiedzą że spada im ten poziom alko
Bo była z plakatów damą, teraz sobie wisi ale nad umywalką
A ja czuję, że hardcore jutro będzie pęknie łeb mi
Ten dzień już nie jest zagadką, coś postęka resztę prześpi
Proste gesty, hejt na siesty, tryb samolotowy
Brudne podeszwy a na nowe teksty nie mam głowy
Nocne rozmowy no a każdy już ekspertem w sprawie
To bardziej monopolowy niż gadka przy kawie
Dobrze się bawię, dobrze że mam się bawić z kim
Kto zna tą jazdę? Kto ma tu znów to deja vu?
[Refren] x3
Mam deja vu, ej deja vu
Czuje jakbym był
Jakbym stał tu kiedyś już
Dobrze znam mój każdy ruch
[Zwrotka 2]
Słońce mi wschodzi nad banią ja spadam
By się tu o nic nie prosić
Portfel swój tylko kojarzyć z nadwagą, non stop se zbijać kokosy
No bo zbyt ciasny tu bywa ten wagon w tramwaju
I za smutne oczy Ci ludzie tam mają
I usta co zaraz by chciały wykrzyczeć "już dosyć"
A później wyskoczyć, czapa przykrywa mi włosy
Na niej słuchawki grające ten numer co dobrze już znam jego losy
I kręcę se klipa na live ziom, zanim napiszę do Koozy
Z jakimś kolejnym kawałkiem co przed momentem się stworzył
I znów brakuje mi godzin jak mam ciągle skracać ten dystans
Bo żeby wzbudzać w kimś podziw też się czasem trzeba nie wyspać
Ciągłe igrzyska, dobrze że mam startować z kim
Kto chce ten przysmak? Kto ma tu znów to deja vu?