Wiatr
Meduza
[Intro: Rizi]
Nigdy nie zabijesz prawdy
Nigdy nie odbierzesz moich snów
Zawsze gram w otwarte karty
I odcinam każdą z twoich głów

[Ref.: Rizi]x2
Nigdy nie zabijesz prawdy
Nigdy nie odbierzesz moich snów
Zawsze gram w otwarte karty
I odcinam każdą z twoich głów

[Verse I: Rizi]
Chcesz zatruć mi głowę, ale jestem ponad
Szukasz słabych punktów, ale gdzie z tym do nas
Przedstawiam życie w roli narratora
I jestem głodny bardziej, niż ta cała wilków sfora
Zobacz drogę do miliona
Niebo dla mnie to nie limit
Nie tak łatwo mnie pokonać
A tym bardziej porównywać z nimi
Muzyka zlepiła z gliny, choć zabrała tlen
I wszystko dla rodziny, choć nie zawsze jest ok
Przecinam miasta jak Chevrolet
I tonąc w tych fantazjach szukając ludzkich cech
Z małych ludzi wielkie plany
Czas ucieka, leczy rany
Liczę pliki, liczę money
A też miałem być przegrany