Wdycham zmętniały tlen
Zobojętniała zapadam w sen
A w głowie ciągle żyje cień
Ta maszkara co tak przypomina mnie
Co knuje plany kiedy łżę
W pułapce czasu trzyma mnie
Tak kocha gdy jest mi źle...
Odrzucam wszystko to co z wierzchu zdaje się złudzeniem
Chcę prawdy zaznać choć ten raz i nie żyć już wspomnieniem
Cienista postać chwyta w garść i zakłada mi pęta
Relata, relata refero
Gubię się w sobie, zamieniam przez złość
Relata, relata refero
A imię moje przeszłość...
W zapomnianych labiryntach niegdyś dorastał strach
Że obudzę się któregoś dnia gdzie wieczna ciemność trwa
Tam gdzie sztywne ramy czasu zapętlają każdy wers
A na czole oniryczne słowa (słuchaj tylko mnie)
Czy odzyskam to co odebrane?
(Nie łudź się że tak)
Czy wystarczy moich sił w tym szale?
(Nie wart tego świat)
Czy wybudzę się w końcu z impasu?
(Powtórz za mną nie chcę tak, ja nie chcę tak)
Relata, relata refero...
Relata, relata refero...
Relata, relata refero
Gubię się w sobie, zamieniam przez złość
Relata, relata refero
A imię moje przeszłość...