Ale to się nawet nie rymuje – dobra, zaśpiewaj
Zupełnie bez sensu – no ale weź zaśpiewaj
O Jezu, no dobra
Jestem tak leniwy, że gdy dłubię w nosie
To, co wydłubię wkładam znów do nosa
Baby z nosa to mój chleb powszedni
Każdy glut jest lepszy niż poprzedni
Baby z nosa to mój chleb powszedni
Każdy glut jest lepszy niż poprzedni
Wychodzę na dwór tylko gdy wiatr wieje
Bo zawsze, gdy mam katar to się śmieję
Bo zawsze, gdy mam katar dłubię w nosie
Przeczytałem Jasia i Małgosię
Jaś i Małgosia to wredne dzieci
Zjadły starszej pani dom i wyrzuciły ją do śmieci