Young Slav (POL)
Nie ma matematyki, jest miłość
Papierowy chłopiec
Jak David Bowie w Let's Dance
Nic się nie zmienia
Constans nawet, jeśli nie chcę
Każda sekunda ucieka z kretesem
Klub 27 już nie dla mnie, nawet jeśli zechcę
Rap jest dla mnie wszystkim
Na lepsze jutro nadzieją
Że moja dusza i serce w końcu wyzdrowieją
Póki co jest samo zło
OCD nie THC
Natręctwa więcej niż dwa, bo 24h
W głowie mi pierdolą
Blenduję hajs z colą
Czerwony Marlboro
But Blahnik Manolo
Wciąż jeszcze wierzę
W człowieka wolną wolę
Co mogę zmienić - zmieniam
Wszystko inne pierdolę
Gadałem sobie raz
Ze sceptykiem filozofem
Co całą duchowość
Chciał rozjebać młotem
Nie ma nic więcej
Brian Ferry, refren falset
Życie splot przypadków
Zamiast Spinozy Descartes
Życie bajka nie algebra
Jak chcesz tak je opowiesz
Walisz konia lub się starasz
Pozdro Marek to mój człowiek
Zbiegi okoliczności nazywasz przypadkami
Spytaj McCartneya co zrobił wczoraj z wersami
Sukces może być przeciwny, Eminema nękał Stan
Chcę pozostać tu niewinny, ale inby ciągle mam
A co do mego życia, to ja wciąż głęboko wierzę
Że mocniejszą niż ze spiżu wybuduję sobie wierzę
Że rozwiążę kiedyś każdy problem i zawiłość
I że nie ma matematyki, tylko jest miłość