Young Slav (POL)
ALL COPS ARE BEAUTIFUL
[Verse]
Albo mów, Twoje prawo
Chyba, że chcesz w lewo
To nic mi do tego, że skończysz jak Charlie Hebdo
Ile wolności w równości
Hejtu w normalności
Religii bez duchowości
Islamscy ateiści
Taliby katolicy
Czy oni są perwertami
Czy religia to ułuda?
Z czarno-białymi newsami
Czytasz, słuchasz, nic nie kumasz

(Co się kurwa dzieje?)

[Verse]
Paradoks równości:
Nikt nikogo nie ocenia
Ale bekę ma z incela, simpa, queera, aspergera
Drugi mówi co chce: czarnuch, pedał, ciapaty
Aż zapomniał mówić grzech
Taki chrześcijanin
Self-love, mów co czujesz, tylko Ty się liczysz
Nie oceniaj nikogo, nie szukaj bólu przyczyn
To mam być Szwajcarią, czy mam walić wam wprost
Mówię "dziwka", "prostytutka"
Żadne sex-workerki, żadne Iqosy
Czerwonе Marlboro, bo palenie jest sеxy
Niech dym będzie wielki, z powrotem na wieki
Piękno mam we krwi, nie znoszę tandety
Jak do płaszcza kaptury
Jeansy bagginsy, z lumpeksu skóry
Organic cottony, Kenzo tigery
Białe Air Force'y, jestem głupi czy szczery
Że w dupie mam faux fair
Bo wszyscy tacy sami, zgubili oryginalność
Polski underground to mainstream za darmo
Sto tysięcy kopii, tfu
Jesteście beznadziejni, chłopcy cóż
Życie to nie Zagato, mnie rozrywa od środka to
I środkową biorę drogę jak szary kolor Pantone
Choć ja nie Budda, jestem niespójny
Wciąż się gubię w patriarchacie, fantazmatach
All Cops Are Beautiful, miałem krzyczeć ACAB ACAB
Zwalczać kapitalizm? chyba już za późno
Mamy nowy feudalizm, tak czytałem, wierzę wróżbom
Słucham tylko siebie, Popka, Kanye Westa, LSO, Mobbyn
Pierdoli mnie cała reszta