WWO
Nie pisz czarnych scenariuszy
[Zwrotka 1: Sokół]
Trwało to właściwie nie wiem ile, ułamek sekundy?
Nie wiem, co by było, gdyby trwało to godzinę
To był taki moment, w którym w nic nie wierzyłem
Nie mam pojęcia, czemu to zrobiłem
Na chwilę zwątpiłem w ziomków
W siebie, w ciebie, w rodzinę – we wszystko
W to, że stać mnie będzie jutro na zupkę chińską
Widziałem koniec blisko, siebie niżej niż nisko
Pomyślałem szybko – "Nie!" – i wyszło
To był moment, elo ziomek, powinienem o tym mówić
Żeby inni w takich chwilach nie dali się zgubić
Słuchaj kurwa jego mać, życia się nie kupi, za to sprzedać łatwo
Masz i pomyśl, pytasz "Jak to?"
Grunt zaufanie, w porządku zachowanie
Pierdolić załamanie, chociaż pusto w kiermanie
Ile razy w takim stanie podreperowanie daje wiara
Trza się starać dopilnować sprawy, kto nie umie – kara
Więc niech to będzie nawyk, pod uwagę trzeba brać obawy
Bez tego lipa też, tu jest pogrzebany pies
Masz w co wierzyć – wierz, wiesz, co się liczy
Setki skutków, miliony przyczyn
Dużo goryczy i multum najlepszych chwil
ZIP styl bez matrycy
W pamięci mojej nieskończona ilość kliszy
Części życia jak film
Kto policzy, zero strat w porównaniu do zdobyczy
Te, przeciwnicy! Prawdziwym śmiechem się ostatni śmieje
Fortunne zdarzenia, spełnione nadzieje
Jeszcze będzie czas, siła w nas
Wierzysz w to, czy saperka i kopiesz?
Ale wtedy, jeśli wyjdzie dobrze, ty już o tym się nie dowiesz
A jeśli nawet nie chcesz triumfować w grobie
Nie pisz czarnych scenariuszy, idź z Bogiem (Idź z Bogiem)
[Refren: Sokół]
Wszystko w twoich rękach – możesz budować, możesz burzyć
Życie uczy, nowe mury, stare gruzy
Pierdolić zwątpienie, nie pisz czarnych scenariuszy
(Nie... Nie pisz czarnych scenariuszy)
Wszystko w twoich rękach – możesz budować, możesz burzyć
Życie uczy, nowe mury, stare gruzy
Pierdolić zwątpienie, nie pisz czarnych scenariuszy
(Nie pisz, pamiętaj...)

[Zwrotka 2: Jędker]
Witryny jak Zipera – element ZIP Składu
Hip-hop – wszystko, nie tylko zakazane rzeczy jak tabu
Przede wszystkim sto procent własnych wspomnień
Wydarzeń czasem jaśniejszych dostrzegam więcej
Istotniejszych kwestii, pozdrówki całej polskiej gibonsekcji
Dzieciaki nie odbiorą tego jak lekcji
A czy tłum się poruszy? Nie piszmy czarnych scenariuszy
Bawmy się, bo po to jest muzyka
Nie obchodzi ZIP-a krytyka, wiecie?
Tak naprawdę wszystko w naszych rękach
Zależy od nas samych, sami sobie świat stwarzamy
Dlatego ja i Sokół o tym przypominamy
Z Bogiem. Jeszcze raz, co mam w głowie
Nie piszę czarnych scenariuszy samemu sobie
(To proste)
[Outro: Jędker]
W Witrynach Odbicia