[Verse 1: Mane]
To już parę lat C.R.A., rap, ta
Ja i mój brat, Drugi Komplet, cały świat
Teraz tylko, niestety, flow, Mane
A Craszefski w sercu, tamte słowo zrymowane
Nawijką zapisane kolejne zeszyty
Coraz tłustsze bity i tak to się dzieje
I tak to wygląda, czas leci do przodu
I się nie ogląda, niesamowita jazda
Hip-hopem oddychać, graffiti, breakdance
Słowa i beat słychać niemalże wokół
Z co drugiego okna z osiedlowego bloku
Dla większości ta muzyka to tylko Kaliber
I Paktofonika, Cypress Hill, Wu-Tang
A są jazdy różne, ja wiem to na bank
[Verse 2: Globus]
To było kilkanaście lat temu, poczułem ten chłód
Od stosu dźwięku roiło się od talentów
Każdy rym, wers słychać było we wszystkich oddechach
Tak w pośpiechach rap wywołał łzy w powiekach
To nie w czekach słychać było funk flow na trackach
To przez lata kształtował się talent w chłopakach
To głos w taktach dawał tę siłę i ten pozytyw
Teraz tekst pospolity, te same osoby, płyty
Dzisiaj identyczny poziom bez wertykali
Dzisiaj potencjał traktuj, żeby wszyscy go łykali
Tony wokali, zero sensu, to co na fali
Miliony MC's, którzy talent za grosze sprzedali
Gdy podkład pali, a teksty pieką
To co kilkanaście lat temu, od tego daleko