Przydałyby się painkillery, żeby przeżyć życie całe
Choć w takim się zakochałem, gdy nie leżę a śpię
To miasto ciągle zamrożone, nostalgiczny jest jak zamek
A wampiry siedzą w bramie, póki jeszcze jest gdzie
Przyjaźnie wszystkie zamrożone, pytam się dlaczego wstałem
A Polly się boi dalej, dlatego też tu jest
Chyba nie chciałbym jej widzieć, ale gadamy przez ścianę
Lecz pootwierane rany nas zapraszają by wejść
Patrzę na swoje oczy wygniecione jak papier
Chyba żyjemy po coś, ale nie dbam o to
Nie możesz mi zaufać, bo cię złamię i złapię
Polly, musisz uciekać, chociaż nie wiem dokąd
Patrzę na swoje oczy wygniecione jak papier
Chyba żyjemy po coś, ale nie dbam o to
Nie możesz mi zaufać, bo cię złamię i złapię
Polly, musisz uciekać, chociaż nie masz dokąd
Polly, musisz uciekać, chociaż nie masz dokąd
Polly, musisz uciekać, chociaż nie masz dokąd
Parasole tableteczek rozłożone na deszcz
Może mnie już nic nie ruszy, możesz po mnie przejść
Lustereczko powiedz, bo wiesz czy dziś umrę, czy nie
Demon stracił wszystkie siły, siedzi płacząc jak śmierć
A ryby nie mają uczuć, więc je można jeść
Chyba dzisiaj jedną zjem czy przyjdziesz, czy nie
Polly powinna uciekać, ale boi się
A demon stracił wszystkie siły, siedzi płacząc jak śmierć
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]