ksiaze
nie zostawiaj mnie bez niczego
[Chorus]
Nie zostawiaj mnie bez niczego
Wiem dobrze w co ty grasz
I praktykuję autoprzemoc
Niszczę siebie cały czas
Sam nie wiem nawet dlaczego
Ja po prostu już tak mam
I w końcu muszę zniknąć z tego
Już mówiłem to nie raz
[Verse 1]
Hoduję kwiat czy ten kwiat hoduje mnie
Śmierdzi trupem wszędzie gdzie ostatnio śpię
Ten nowy hotel krwawi nam na głowę
Ja z rynny piję wodę i czekam co mi powiesz
Kocham ryby, nic nie mówią
Kocham folie bąbelkowe
Gapić się na twoje udo, żeby zapomnieć o sobie
Kocham kwiaty, owoce
Rozwijam się jak drosera
Kocham ludzi w decybelach w okolicy zera
[Bridge]
W okolicy zera
W okolicy zera
Bo głośniej się nie da
Bo głośniej się nie da
Nie, nie, nie
Bo głośniej się nie da
Mm-mm-mm-mm
[Chorus]
Nie zostawiaj mnie bez niczego
Wiem dobrze w co ty grasz
I praktykuję autoprzemoc
Niszczę siebie cały czas
Sam nie wiem nawet dlaczego
Ja po prostu już tak mam
I w końcu muszę zniknąć z tego
Już mówiłem to nie raz
[Verse 2]
Tracę grunt spod stóp
A nie wyrosną mi skrzydła
Grdykę trawi żółć
Maluję obraz nią w myślach
Połóż broń na stół
Zakręć i daj jej mnie wybrać
Jesteś tak enigmatyczna
Jak podróże słoniem z patyka po wyspach
[Chorus]
Nie zostawiaj mnie bez niczego
Wiem dobrze w co ty grasz
I praktykuję autoprzemoc
Niszczę siebie cały czas
Sam nie wiem nawet dlaczego
Ja po prostu już tak mam
I w końcu muszę zniknąć z tego
Już mówiłem to nie raz
[Outro]
Już mówiłem to nie raz
Że to nie tak-tak, oh-oh-oh