Emes Milligan
Monster
[Zwrotka 1]
Mam 24 twarze, a może i więcej
Nie znam granic; sprawdzam, co potrafię jeszcze
Tyle twarzy, a na dłoni jedno serce
Oddany słusznej sprawie jak Hannibal Lecter
Raper, oni mnie mogą nazywać jak chcą
Od emocji po “Wkurwione Bity” jak 600 Volt
Ich horyzonty, to co najwyżej mały fiord
Po tym szoku, krzyczą już tylko “Hold the door”
To ma jebnięcie jak rap z UK
Jakbym wziął NZT jak Bradley Cooper
Nie widzisz we mnie rapera - no trudno
Ja widzę więcej niż monitor i biurko
One widzą we mnie rapera (yhmm)
Oni widzą we mnie rapera (yhmm)
Dupy tańczą jak Lexy Panterra, no cóż ziom
U Ciebie zostaje już tylko ten dupy ból (Boy)
Ja mam w chuju kto mnie polubi, wybacz
Bo szanuje ludzi i pierdoli mnie mi ich ksywa
Czyszczę znajomkowanie, jebać to pozowanie
Kropla drąży kamień - jest pozamiatane

[Refren]
Jeśli słyszysz, to daj głośniej - głośniej
Obudź całe miasto, wioskę - mocniej
I będzie coraz głośniej - głośniej
Bo wjeżdżam tu jak monster
“I'M. a motherfucking monster”

[Zwrotka 2]
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem
Jestem raperem typie i producentem
Bardziej to drugie czy może to pierwsze
Słyszę więcej, więc mogę więcej
Moja droga to mandala, bo mam to zacięcie
Ale cierpliwości raczej nie znajdziesz we mnie
Widzę jasne cele, stąd ciągle upór
Choć czarny charakter już zrobił wiele głupot
Ale zawsze jest czas i miejsce
Sam tworzę sobie resztę
U nich coś się nie klei jak w chujowym blendzie
Ale nie dziwi mnie to, bo jak z takim podejściem
Co byś nie robił, to trzeba mieć styl
A gdy go masz, to różnisz się od reszty
Mówią życie to gra, to chce trzymać je jak ten typ
Na logo Boston Cel

[Bridge x2]
Bo mam motywację, wyższe cele, jak w tym filmie trener
Opuszczam Kanaan typie, gdzie stałem się self-made manem
Self-made manem

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]