Błażej Król
Żar
Wędrujemy echem
Przez puste pokoje
Nieposłuszne myśli
Poniosły z powrotem na brzeg
Gdy muzyka cichnie
Znak, że świt już niedaleko

Dotkliwy żar
Wściekłego słońca

Nie wykonuj gwałtownych ruchów
Bo zacznie cię wciągać
To próba i błąd
Ofiara i wniosek
Zamknij okna, by nikt
Nikt nas nie usłyszał

Dotkliwy żar
Wściekłego słońca