[Refren: JNR]
Stąd nie ma wyjść, czuje presje
Dobrze wiem dziś, mogę więcej
To labirynt, nie chcę być chowany w nim
Żywić ciebie sensem, nic nie mów jak nie wiesz jak jest
Nie wiesz jak jest? Nic nie mów, nic nie mów
Jak nie wiesz jak jest, jak nie wiesz jak jest
Stąd nie ma wyjść, czuje presje
Dobrze wiem dziś, mogę więcej
To labirynt, nie chcę być chowany w nim
Żywić ciebie sensem, nic nie mów jak nie wiesz jak jest
Nie wiesz jak jest? Nic nie mów, nic nie mów
Jak nie wiesz jak jest, jak nie wiesz jak jest
[Zwrotka 1: Sitek]
Nie jestem twoim psychologiem, dzieciak się uporać musisz sam
Nie daje porad jak nawiedza zmora się wybudzić musisz sam
Dwa bloki dalej wczoraj skoczył chłopak bo na dole widział basen
Depresja ciągle im zabiera oddech przez jebane dopalacze
Tyle pytań, lęk przed samym sobą, otępienie, brak perspektyw
Cały znowu siny, benzodiazepiny, jebać takie trędy
Ktoś inny walczy o to życie teraz, na diagnozie wyszły guzy
I nie miał na to wpływu, ty masz wybór, ale wolisz burzyć
Nie zawsze się wszystko układa po myśli, nie zawsze jest okey
Się starasz jak możesz, a nikt nie docenia, nie widzi, że toniesz
Życie to labirynt cię wodzi, cały czas oddaje, zabiera
Dopóki próbujesz to żyjesz, nadzieja ostatnia umiera