Golin
Tam gdzie kwitną wiśnie
[Zwrotka 1: Golin]
Piątek na mieście #Nagasaki
Sake czy kawę, dylemat mnie trapi
Prowadzę się nieźle jak Kawasaki
Nie chodzę po ścianach #Yamakasi
Gaijin! Gaijin! Wiara się gapi
Zniewaga nielada się z nimi nie napić
To ptak, to samolot, to boski wiatr
Skąd Cię przywiało, z Polski aż?
Fukuoka, Hiroszima, Matsuyama i Osaka (oo)
Przegląd pola słabnie, z każdym shotem jestem jak Tsubasa
Prosi mnie do wnętrza gospodarz, szogun krzesła pochował
Męka i trwoga, niezbyt miękka podłoga, Japonki się nosi na rękach nie nogach
Trzęsie się ziemia bo budzi się potwór co siedzi w głębinach na codzień
By z rana powalać oddechem niczym Godzilla na kacu i głodzie
Ma rozwaga stwierdza zgon, ale mniejsza z nią, I’m in love
With the Kyoto, blade twarze z makijażem #Gejsze z Gion

[Break: Golin]
Tam gdzie kwitną wiśnie, tam gdzie kwitną wiśnie
Lepszą przyszłość, lepszą przyszłość, lepszą przyszłość wyśnię

[Zwrotka 2: Oxon]
Mówią mi, że robię wszystko na opak jakbym historię swą pisał od końca
Dlatego miła jest mi pora nocna, zasypiam promienie witając słońca
A jeśli myślisz że znasz mnie to nie wiem
Weź czytaj mnie czasem od prawej do lewej
Bo skumać nie łatwo choć żyje tu pragnąc
By przekazać kartką swą prawdę do ciebie
Nie robię tego by otrzymać arigato
To mnie bawi za to
Idę swoją drogą samuraja by pokazać nomi gnatom
Słyszę ciszę, głosy porwał boski wiatr, ale atak im nie wyszedł
Ja siedzę na chacie jak cesarz, król, choć moje królestwo to bankrut
Lecz nie popełnię seppuku, się zbiorę, odrobię, odniosę to całe kurewstwo do banku
Bo dla mnie liczy się honor, myślę, że droga do celu ważniejsza, niż on sam