Mata
2 TULIPANY
[Refren: Slowez]
Kupiłem tulipany jej dwa
(?) jakby nie ma
Nie powiem nigdy, że mi jej brak
Jestem niewinny, bo miał być raz jeden
Czuję się sam jak nie wiem
Czasem jak nikt, czasem jak G, a czasem gentlemanem
I czasem gramy w berek
Z tą i z tamtą, robię to i tamto
Coś za bardzo uderza do głowy to combo z alko
Zostaniesz moją żoną albo tylko koleżanką
Tylko, tylko, tylko z DM'ów fanką

[Zwrotka 1: Slowez]
Wróciłem po nocy jak zawsze, byłem gdzie zawsze, znasz mnie
Mogę mieć wyjebane na tamte, ale i tak je sprawdzę
Mogę mieć wyjebane na tamtą, ale i tak niech wpadnie
Mogę mieć wyjebane na banknot, ale i tak mi wpadnie w kieszeń
Choć wolę relacje mieć lepsze niż becel
A nie rozkręcać jebaną aferę, w chujowym klubie z naćpanym DJ’em
Wolę Ci zagrać piosenkę na scenie
Na jakimś balu, albo na festiwalu, albo na solowym koncercie
Albo zrobić trochę więcej, razem omińmy całą skazę
Nie lubię czekać, więc nie uznaję co czas pokaże

[Refren: Slowez]
Kupiłem tulipany jej dwa
(?) jakby nie ma
Nie powiem nigdy, że mi jej brak
Jestem niewinny, bo miał być raz jeden
Czuję się sam jak nie wiem
Czasem jak nikt, czasem jak G, a czasem gentlemanem
I czasem gramy w berek
Z tą i z tamtą, robię to i tamto
Coś za bardzo uderza do głowy to combo z alko
Zostaniesz moją żoną albo tylko koleżanką
Tylko, tylko, tylko z DM'ów fanką
[Outro: Slowez]
Jak złamię serce Ci to tulipany zwiędną
Sam trochę nie wiem co mówię, serio
To nie przebiśnieg, a przebija tętno, BPM
[?] jak VVS, jak VVS się
Kupiłem tulipany jej dwa
Kupiłem tulipany jej dwa