Natalia Przybysz
Zapalniki
Odkąd wiem o Tobie
Że istniejesz ziemia nie przestaje się trząść
Huragany wieją
Wylewają rzeki i tykają zapalniki bomb

Wiesz, nie odróżniam czy to światło czy mrok
I nie potrafię uspokoić rąk
Słyszę jak wołasz ale nie wiem skąd
Twój głos jak echo, tłuczone szkło

Przeklinając, szukam Cię bezradnie
Jak dziecko za zasłoną mgły
Gdybyś była głodna
Noszę kawior i szampana gdybyś chciała pić

Wiesz, nie odróżniam czy to światło czy mrok
I nie potrafię uspokoić rąk
Słyszę jak wołasz ale nie wiem skąd
Twój głos jak echo, tłuczone szkło

Rzucam kości, czytam z wosku, czytam z krwi
Nie ma Cię, nie ma Cię
Przyjdź

Płonie w ustach to co chce powiedzieć
Gdy zobaczę z bliska twoją twarz
Ale jeśli stanie ością w gardle
Kto się będzie wtedy głośniej śmiał

Wiesz, nie odróżniam czy to światło czy mrok
I nie potrafię uspokoić rąk
Słyszę jak wołasz ale nie wiem skąd
Twój głos jak echo, tłuczone szkło /x3