[Zwrotka 1: TPS]
Butelki po szafkach nikogo nie dziwiły
Jednak nie da przyzwyczaić się, ból w oczach widzisz
Wstydzi się, smuci, dzieciak, żal go dusi
Chciałby uciec gdzieś daleko, więc zostaje tylko bluźnić
Pomysły, co drugi głupi, wiązał się z kłopotem
Wsiąkł w to na dobre i w tym tkwi problem
Zanim to dotrze i wbije się do głowy
Żeby iść w drugą stronę niż alkohol i narkotyk
Inne sposoby nieznane były wtedy
Żeby w końcu przestać myśleć, na chwilę chociaż, żeby
Zamknięty w swoim świecie, brutalny z krwią na rękach
Jak płynie taka sama, to skrzywdzić byś jej nie chciał
Oczy widziały za dużo w samo sedno
Na pewno nie jest dobrze jak w nich widzisz obojętność
Twardy od zewnątrz, miękki od środka
Każde serce potrzebuje uczucia, chciał go doznać
[Refren: TPS]
Gdzie można to dostać, w którą to stronę
Niech ktoś odpowie, bo ciągle się głowię
Gdzie to uczucie spokoju, jak się kładziesz
Niech ktoś odpowie, bo nie wiem po co wstaję
Gdzie można to dostać, w którą to stronę
Niech ktoś odpowie, bo ciągle się głowię
Gdzie to uczucie spokoju, jak się kładziesz
Niech ktoś odpowie, bo nie wiem po co wstaję
[Zwrotka 2: TPS]
Godzinami za domem, szkoła to niewypał
I tak mi nie zależy, nie idę nawet dzisiaj
Bez sensu błądzenie pogarsza jeszcze wszystko
Po jednej stronie diabeł, z drugiej anioł, głosy milkną
Similarne środowisko rodzin rozbitych
Wartości się wchłonęły, nie brakuje też krytyki
Myśli samobójcze, nie odważyłby się nigdy
Co innego inni, co ich zna, on jest silny
Naiwnych to słucha, że losu nie odmienisz
Może potrwa chwilę, może w 10 lat żyjemy
Przecież nie za karę, czemu nie, ty miej wiarę
Czasem jak kabaret się wydaje, tak to szare
Powoli, będzie dobrze, niejeden już tak przeżył
Brakuje czasem wsparcia, oddaj serce, weź wtedy
Odwieczne problemy zawsze chciał rozwiązać
Życzenie takie samo tyle lat, czy to klątwa?
[Refren: TPS]
Gdzie można to dostać, w którą to stronę
Niech ktoś odpowie, bo ciągle się głowię
Gdzie to uczucie spokoju, jak się kładziesz
Niech ktoś odpowie, bo nie wiem po co wstaję
Gdzie można to dostać, w którą to stronę
Niech ktoś odpowie, bo ciągle się głowię
Gdzie to uczucie spokoju, jak się kładziesz
Niech ktoś odpowie, bo nie wiem po co wstaję
[Zwrotka 3: Rest Dixon37]
Życie nie rozdało równo od małego przez tą misję
Z grzechem był za pan brat, bo wbijał w religię
Krzyże, boży znak stawiał przed nazwiskiem
Gdy którychś już wyjaśnił po szkole za boiskiem
Chciał być zły, by się bali, by sąsiedzi kłaniali
Chciał być kimś, nocą myślał jak otworzyć cudze drzwi
Co tam znajdzie, co pogoni i czy wytropią go psy
W szkole był najszybszy na 100 metrów, zrywka, raz, dwa, trzy
Farta miał i to sporo, ale uczuć w sobie zero
Myślał tylko o pieniądzach i nastąpił przełom
Poczuł głód, szamał seke, baba pod kamerą
Najebany jak wór typek go zahaczył melą
Ten nie myślał, sztuka, kop, z całej siły, jak karnego
Ciężki szok, głową o krawężnik, krwisty beton
Krew polała, białka wyszły, wiedział, że to nic dobrego
Jednak myślał jak się zerwać i wykręcić z tego
Leciał jak przecinak, nagle stanął i krzyknął: "Dlaczego?"
Pierwszy raz sumienie gryzło go, zabił bliźniego
Pierwszy raz, lecz za późno o ten raz
Dlaczego tak się kończą te historie, niech ktoś odpowie
[Refren: TPS]
Gdzie można to dostać, w którą to stronę
Niech ktoś odpowie, bo ciągle się głowię
Gdzie to uczucie spokoju, jak się kładziesz
Niech ktoś odpowie, bo nie wiem po co wstaję
Gdzie można to dostać, w którą to stronę
Niech ktoś odpowie, bo ciągle się głowię
Gdzie to uczucie spokoju, jak się kładziesz
Niech ktoś odpowie, bo nie wiem po co wstaję