[Zwrotka 1]
Yeah, Ty kurwo! Zabrałaś mi dom i rodzinę..
Dziwi cię, że dźwigam dziwną minę? Zaaplikuj mi morfinę..
Nie wiem kiedy mi to minie w oku został błysk po Hiroszimie..
Wokół wszystko winię, wyrok wpisany mam w pięciolinię..
Kładę łeb na gilotynie sam podcinam linę.. Queen Killer
To egzekucja w niemym kinie.. Przełknij ślinę królowo..
Wierny byłem królowo.. Do pełni wyję jak kojot..
Bo wiem, że zginę tu z Tobą Królowo..
Bezczasowo patrz mi w oczy, bez dnia i nocy..
Za tobą pójdę przez świat, nagi, bosy..
Przejdę góry, mury, fosy, czarne chmury grozy, tajfuny, mrozy..
By poczuć zapach skóry, Twój czuły dotyk, narkotyk..
Merkury rusza struny fortepianu wnętrza..
To melodia o poszukiwaniu oceanu szczęścia..
Muszę cię mieć w objęciach - to sens jestestwa..
Chcę ci powiedzieć jedno, zapierasz mi dech w piersiach..
[Refren]
Queen Killer, w filharmonii chwil, nabyj dziś bilet..
Żyj albo wbij delete, spływa krew po rękach..
Muszę Cię mieć w objęciach, to sens jestestwa..
Chcę ci powiedzieć jedno, zapierasz mi dech w piersiach..
Myśli zgniłe zamilkły na mile, wdech wydech
Płyną gorzkie łzy, kreując nowy wszechświat..
I nawet jakbym chciał na nowo, to nie mogę przestać..
Bo tylko Ty królowo zapierasz mi dech w piersiach..
[Zwrotka 2]
Masz mnie na wyłączność, jesteś dumna?
Grobowa cisza, samotność w katakumbach..
Mieszkanie rozsypuje się jak stara trumna..
Kiedyś cała chata w kumplach, dziś sam oglądam mundial..
Trudno wyjść z łóżka, samemu brak celu, pustka..
Wewnątrz krateru tundra, ból, ja i mój półświat..
Frustracja za żaluzjami jutro chowa swój strach..
Knebluje usta, wkurwia mnie mój stan!
Siadam do biurka, kładę tusz na arkusze papieru..
Wracam do źródła już dawno uszła woda z akwenu..
Czas sumieniu spojrzeć w oczy, przerwać marsz ku zatraceniu..
Mózg wydobyć z dna basenu, życie – próba charakteru..
Nie puszczam steru, szukam we wszechświecie miejsca..
Obsesja ślepca, iluzja, czy trzeźwa lekcja..
I nawet jakbym chciał na nowo, to nie mogę przestać..
Bo tylko Ty królowo zapierasz mi dech w piersiach..
[Refren]
Queen Killer, w filharmonii chwil, nabyj dziś bilet..
Żyj albo wbij delete, spływa krew po rękach..
Muszę Cię mieć w objęciach, to sens jestestwa..
Chcę ci powiedzieć jedno, zapierasz mi dech w piersiach..
Myśli zgniłe zamilkły na mile, wdech wydech
Płyną gorzkie łzy, kreując nowy wszechświat..
I nawet jakbym chciał na nowo, to nie mogę przestać..
Bo tylko Ty królowo zapierasz mi dech w piersiach..
[Zwrotka 3]
Mówię prozą prosto z serca, krocząc boso przez świat..
Po zakrętach wnętrza, prowadzi rozsądek mędrca, konsekwencja..
Wlokę za sobą ogon, żałobnych trenów spadkobierca..
Mam tu żyć dla kogo, mam wciąż pisać dla kogo Królowo wdzięczna..
Drwal z Waldenburga, Nullizmatyk, Baron z Breslau..
Nie pierdolcie mi do ucha żebym przestał, gra orkiestra..
Wychodzę na bis jak cannabis w narkotestach..
Wychodzę zabić, mam karabin ta-ta-ta-tak tak to zemsta..
Queen killer, filharmonii chwil, nabyj dziś bilet..
Żyj albo wbij delete trzymam cię w objęciach..
Myśli zgniłe zamilkły na mile wdech-wydech..
Żyj bo tylko Ty zapierasz mi dech w piersiach..
Queen killer, filharmonii chwil, nabyj dziś bilet..
Żyj albo wbij delete trzymam cię w objęciach..
Myśli zgniłe zamilkły na mile wdech-wydech..
Żyj bo tylko Ty zapierasz mi dech w piersiach..