[Intro]
Kopie swoją puszkę tu i tam, wracam skąd przyszedłem
Hałas publika, znów nam gra Queen na Wembley
Pam pam, SOS, Mayday
Wracam jest okay, robię nielegalne LP
Kopie swoją puszkę tu i tam, wracam skąd przyszedłem
Hałas publika, znów nam gra Queen na Wembley
Pam pam, SOS, Mayday
Wracam jest okay, Ronin nie przpadnie we mgle
[Zwrotka]
I nie wiem jakbym klął gram w to non stop, prima sort
Wbijam score po stokroć, celnie jak Celtycki Boston
Wałbrzyski Ghost Dog, w ręce broń, show must go on
Znasz to flow stąd po widnokrąg
Riki tiki, bez paniki
Kim był by bez łodzi Viking
Indianin bez tipi
Chińczyk bez fabryki
Nigeryjczyk bez Afryki
Walt Disney bez Myszki Myki
Bez publiki, Arthur raper bez techniki
Siki Weroniki
Bez rapu byłbym nikim, czy ty to kapujesz
Chłopak z ulicy hałasuje, jеden z asów nadlatuje
Knuje nadal bumе, który zasmakuje
Jak marakuje abstrachuje, sam poczujesz brak
A rap na ram tule, LP łeb zmasakruje
Flow sensei, w obłędzie na tracku atakuje
Odprężę spiętych MC's, na krawędzi zbalansuje
Tak tan Pan czuje, tak ten Pan Pan czuje
[Refren]
Kopie swoją puszkę tu i tam, wracam skąd przyszedłem
Hałas publika, znów nam gra Queen na Wembley
Pam pam, SOS, Mayday
Wracam jest okay, robię nielegalne LP
[Zwrotka: 2]
Z trzydziestu kumpli w trumnach, nieliczni wyszli z pudła
Matka ze mnie duma, żyje, tworze, oddycham, kurwa
Chciała zalać wódka, zabrać szara dźungla
Pisze nocami, zarażam wersami
O co nie jedna z drugą mordeczką się wkurwia że deal'uje drilluje rymami jak dragami na street'cie
Że dorobiłem się brudnymi wierszami, życie
Wyższa półka w dupę chuj wam, dziękuje pójde już sam
I tu nie ma przypadku, tu nie ma fuksa
Głosem obdarzył bóg Pan, grubym flow wciąż kluby huśtam
A ty nosisz moje wersy na ustach
Od pewnego zimowego pamiętnego grudnia
Daje promień nadziei na dzielni ludziom, że każdy człowiek jest losu wytwórnią, że warto obudzić się jutro
Warto obudzić się jutro, nie łudząc się że zmienisz tu coś płynąc przez życie dziurawą łódką, gdzie dobre chwile trwają za krótko
Na beat'cie Big Boy, nie statek widmo, wyszło szybko z worka szydło
W krainie hip hop na street'cie widno, niech się kręci prawdy śmigło
Życie to ping pong, góra dól windą, namiastką, zagadką, enigmą, górą, doliną, modlitwą
Do niewygodnych brzytwą wytną ale mi to nie grozi na mic'u King Kong
[Refren]
Kopie swoją puszkę tu i tam, wracam skąd przyszedłem
Hałas publika, znów nam gra Queen na Wembley
Pam pam, SOS, Mayday
Wracam jest okay, robię nielegalne LP
Kopie swoją puszkę tu i tam, wracam skąd przyszedłem
Hałas publika, znów nam gra Queen na Wembley
Pam pam, SOS, Mayday
Wracam jest okay, Ronin nie przpadnie we mgle
Kopie swoją puszkę tu i tam, wracam skąd przyszedłem
Hałas publika, znów nam gra Queen na Wembley
Pam pam, SOS, Mayday
Wracam jest okay, robię nielegalne LP
Kopie swoją puszkę tu i tam, wracam skąd przyszedłem
Hałas publika, znów nam gra Queen na Wembley
Pam pam, SOS, Mayday
Wracam jest okay, Ronin nie przpadnie we mgle